“Miała na sobie tyle srebrnej biżuterii, że spokojnie mogłaby otworzyć kramik. Albo i mały sklep. Skórzana bransoletka nabijana ćwiekami na jednym nadgarstku, kilkanaście srebrnych kółek na drugim, łańcuszki i wisiorki na szyi, pierścionki prawie na każdym palcu. Ćwiek z małym kamykiem w nosie. Artur nie znosił złomu - jak to nazywał - którym ludzie przyozdabiali sobie twarze.”
Swąd Robert Ostaszewski,Bartek Wojsa Jedna rodzina, jeden straszny pożar, wiele tajemnic… W Jastrzębiu-Zdroju, niewielkim górniczym mieście na Śląsku, dochodzi do tragedii. W pożarze domu gin...