Nie mieszkaliśmy w jakimś prowicjonalnym sztetlu, tylko w Łodzi - mieście liczącym niemal trzy czwarte miliona mieszkańców, drugiej co do wielkości metropolii i głównym centrum przemysłowwym kraju. Przechadzaliśmy się szerokimi bulwarami, jeździliśmy dzwoniącymi tramwajami, korzystaliśmy z elektryczności i bieżącej wody - dobrodziejstw rzadko spotykanych w małych miasteczkach ówczesnej Polski.
Został dodany przez: @Vernau@Vernau
Pochodzi z książki:
Na krawędzi. Przetrwać łódzkie getto, Auschwitz i więcej
Na krawędzi. Przetrwać łódzkie getto, Auschwitz i więcej
Eva Libitzky, Fred Rosenbaum

Na krawędzi to opowieść o dorastaniu młodej, odważnej Żydówki wychowanej w tradycyjnej chasydzkiej rodzinie. Eva Libitzky przetrwała rządzone przez Chaima Mordechaja Rumkowskiego getto łódzkie, pobyt...

Komentarze