Nie przetrząśnie się – metr po metrze – gór. Tym bardziej, że nie ma pewności, gdzie należy szukać. Ze skąpych zazwyczaj informacji wybiera się jeden z rejonów, który się uznaje za najbardziej prawdopodobne miejsce, w jakie udali się zaginieni. Nigdy jednak nie ma stuprocentowej pewności. s. 587
Został dodany przez: @marta.tyszko@marta.tyszko
Pochodzi z książki:
Wołanie w górach. Wypadki i akcje ratunkowe w Tatrach
Wołanie w górach. Wypadki i akcje ratunkowe w Tatrach
Michał Jagiełło
8.7/10

Autor - dyrektor Biblioteki Narodowej, a także taternik związany z ratownictwem górskim od 1961 roku, w latach 1972-1974 naczelnik TOPR - zawarł w "Wołaniu w górach" opisy prawdziwych, trudnych i ciek...

Komentarze