“[...] Policjanci popatrzyli po sobie. Widzieli swoje zmęczone twarze. Żaden z nich nie był w nastroju do żartów, do złośliwych komentarzy ani do dowcipkowania. Czuli powagę sytuacji i tę przenikającą świadomość ludzkiego zła, które dawało się wyczuć w lesie. To było miejsce konania, miejsce cierpienia i bólu, jakiego nie potrafili sobie wyobrazić.”
Nasze światy trochę się różnią. Nigdy nie wzywamy policji. Sami dbamy o swoje interesy. W jednym z dolnośląskich lasów, w okolicach Kamieńca, dochodzi do okrutnego morderstwa. Na miejsce zbrodni zo...