Słuchałam tej przemowy nieruchoma jak słupek, ale w tej chwili bezwład minął mi jak ręką odjął, za to ogarnął mnie, jak mówią, dziki wkurw. W jednej nanosekundzie doszłam do stanu wrzenia, zdolna w pojedynkę pacyfikować niewielkie osiedla mieszkaniowe, dusić staruszki moherowym beretem i urwać łepek temu misiu. Dowolnie.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
Wiedźma.com.pl
3 wydania
Wiedźma.com.pl
Ewa Białołęcka
8.3/10

W maleńkiej wiosce rodem z Drugiej Rzeczypospolitej, pośród snujących się wszędzie duchów i szeregu mrocznych tajemnic, czeka naszą bohaterkę prawdziwa wojna z siłami ciemności. Metafizyczne pojedynki...

Komentarze