“Studia miały też swój aspekt humorystyczny. Kiedy zdawałem egzamin z marksizmu-leninizmu u pana, co się nazywał Hrudnyna, powiedziałem mu, że Marksa czytałem w oryginale i tylko w oryginale mogę przedstawić jego myśli. Co ja tam wyplatałem, jeden Pan Bóg raczy wiedzieć — byłem dość bezczelny, bo wiedziałem, że mój egzaminator po niemiecku nie rozumie.”
Zdumiewająca świeżość spojrzenia pozwala Lemowi mówić o najważniejszych problemach naszej współczesności w sposób przenikliwy, a zarazem odkrywczy. W rozmowie, której konwencja skłania do bezpośrednio...