Teraz- w południe- jechali przez Ankoro. Tu nie było żadnych kolorów, tylko rdza dnia i szarość rzeki. Gigantyczne miasto nędzy, w którym element ludzki mieszał się z roślinnym, ciało mieszało się z korą, plastik łączył się z gliniastą glebą.
Został dodany przez: @8dzientygodnia@8dzientygodnia
Pochodzi z książki:
Kongo requiem
2 wydania
Kongo requiem
Jean-Christophe Grangé
7.6/10
Cykl: Lontano, tom 2

Choć rodziny się nie wybiera, diabeł wybrał swój klan U Morvanów wszystkie drogi wiodą do piekła… Tajemnice, których nie udało się rozwikłać, prowadzą Grégoire’a i Erwana do Lontano, mrocznego ser...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl