Za starożytnym objawieniem Bóg wciąż się wtrącał do wszystkiego, dobrych do nieba brał żywcem, złych siarką polewał, za byle krzakiem siedział, i dopiero potem zaczęło się oddalanie, Bóg tracił naoczność, człekokształtność, brodatość, znikły szkolne pomoce cudów i demonstracje poglądowe przesiedlania demonów w capy, i kontrolne wizytacje anielskie; wiara, jednym słowem, obywała się już bez cyrkowej metafizyki; tak ze sfery zmysłów przechodziła w sferę odrywań.
Został dodany przez: @Adam84@Adam84
Pochodzi z książki:
Dzienniki gwiazdowe
11 wydań
Dzienniki gwiazdowe
Stanisław Lem
8.7/10

Czego możemy się nauczyć od kosmitów? W cyklu opowiadań pisanych przez ponad trzydzieści lat Stanisław Lem udowadnia, że bardzo wiele. Bohater Dzienników gwiazdowych, Ijon Tichy, niczym Guliwer obc...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl