Zamiast spać i jeść, móżdżył - móżdżył i pracował. Wykańczał się i nawet mu to odpowiadało. Życie mu zbrzydło, a na śmierć inną niż głodowa - nie miał odwagi. Wieczorami, gdy nie mógł zasnąć, błagał w próżnię, żeby to się skończyło - choćby i ostatecznie.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
Głęboko pod powierzchnią
Głęboko pod powierzchnią
Konrad Makarewicz
7.8/10

Gdy miłość staje się przekleństwem… Tymon zrobiłby wszystko dla ukochanej Nadii. Chcąc zapewnić obojgu lepszą przyszłość, wyjeżdża do Szwecji, by rozpocząć pracę jako robotnik budowlany. Niecierpliw...

Komentarze