Bo do czytania lektur trudno zachęcić. Po prostu jak czytać coś co w ogóle nie interesuje, a czytać każą.Sama odpuszczam córce niektóre lektury - te, które czytać zaczyna i mówi, że nic z tego nie rozumie i nad tym zasypia. Wiem, że to błąd, bo te lektury potrzebne są do zdania egzaminów, do zaliczenia sprawdzianów ale ona dużo więcej wynosi, gdy one są omawiane na lekcji - ludzkim językiem. Odpuszczam jej, bo wiem, że czytanie na siłę , to pierwszy krok, by nie czytać w ogóle Gdy była mniejsza czytałyśmy razem. Teraz, gdy ewidentnie mówi, że nic z tego nie rozumie, że to głupie i nudne - odpuszczam....Pamiętam w pierwszej Gimnazjum młodzież miała do przeczytania : Krzyżaków. Połowa klasy - przeczytała, połowa - nie. Wszyscy dostali jedynki (może ze dwie, trzy osoby - nie) czyli jedynki dostali ci, co przeczytali i ci co nie przeczytali, bo co co przeczytali nic nie zrozumieli....Te jedynki były z testu sprawdzającego, czy uczniowie przeczytali lekturę. Wniosek nasuwa się sam....Dlatego jestem za czytaniem fragmentów - wspólnie i omawianiem ich, a dopiero później za czytaniem całości. Były świetne filmy np. Stowarzyszenie umarłych poetów (chyba dobrze pamiętam) jak rozbudzić w młodzieży pasję zgłębiania poezji, literatury...etc. Zdaję sobie sprawę, że nauczyciele nie maja na to czasu, bo muszą lecieć do przodu z materiałem, z realizacja programu i dlatego jest jak jest, i obawiam się, że póki co lepiej nie będzie. Do innych książek będzie pewnie łatwiej syna zachęcić niż do lektur....teraz jest sporo dobrych polskich pisarzy fantasy, s/f...etc. Wiem, że chłopcy lubią tego typu literaturę. Może z tej dziedziny coś by go zainteresowało....A co do lektur....nie znam żadnego sposobu, by młodzież zachęcić...jeśli ktoś zna sposób, będę wdzięczna za podzielenie się spostrzeżeniami :)) Ja w domu szczerze mówię: czytaj nie dla przyjemności czytania, jeśli przyjemności ci to nie daje ale z pragmatyzmu, bo może się okazać, że to będzie na sprawdzianie, na teście gimnazjalnym, na maturze...a dla przyjemności czytania przeczytasz sobie coś co lubisz...Syn przeczytał wszystkie lektury właśnie z pragmatyzmu ale teraz nie czyta, córka czyta te lektury, które do niej trafiają a niektóre odpuszcza (te nudne - jak to mówi) ale za to czyta masę książek poza lekturami...