O, jak miło. Wiosno2011, cieszę się, że chociaż tu jest wiosna. Trochę pichciłam, a teraz znów jestem, ale was pewnie nie ma. Tak się mijamy. Mamie trzeba robić przyjemność. Pozdrów ją ode mnie. Wiekowej? Wszyscy jesteśmy wiekowi. :-DDD.
Bałam się, ale tak na poważnie to wszystkiemu winna jest moja wrodzona przekora i co tu ukrywać, mój młody inaczej wiek. Złościło mnie, że tak chętnie traktuje się jako zbędny balast już 50-cio latki. Są zwalniane, nie mogą znaleźć pracy z powodów czasami pseudokulturalnie zakamuflowanych, a wiadomo, że powód jest jednoznaczny: „Wiek, czyli: za stara”.
Dla ludzi w wieku 55+ i jeszcze 1,2,…….. najlepszym miejscem powinna być półka na niepotrzebne bibeloty, ale takie, których z różnych względów nie można się pozbyć.Są, nie da się ukryć, ale zawadzają, przeszkadzają, utrudniają, wtrącają swoje trzy grosze i zabierają miejsca siedzące przemęczonym, zapracowanym młodym, którzy ciężko pracują, żeby ci zawadzający mieli parę groszy na rentę czy emeryturę.
Któregoś dnia takich informacyjnych „psychicznych tortur” miałam kompletny chaos w głowie, ale przypomniałam sobie: najpierw był chaos, potem wyłoniły się dwa potężne bóstwa”. I myśląc: „Otworzę oczy tym zaślepieńcom, którzy doszukują się starości w PESELU, nie wiedząc, że - "Starość to stary duch w bezwiekowym (czyli od nastu lat) ciele”. . zaczęłam klikać na klawiaturze: „Jesienny koktajl na wszystkie poru roku”. I tak z mojego mętliku „wyłoniła się” Alicja, która powiedziała: „Mam prawo żyć a nie dożywać”. I mówiąc przeciwnościom - mam was w dużym poważaniu, zaczęła żyć tak, żeby cieszyć się życiem.
Co lepsze, lub gorsze ta jej wiekowa choroba była bardzo zarażliwa i nawet ja odczuwam jej skutki.