Zawsze interesowałam się tematyką niejako z własnego podwórka, czyli książkami o najbliższej okolicy, o mojej miejscowości, o mojej rodzinnej wsi, skąd wywodzę swój ród. Urodziłam się w Paniówkach, tam spędziłam pierwsze lata szkolne. Chociaż póżniej mieszkałam w Gliwicach, następnie spędziłam kilka lat w Opolu, gdzie studiowałam, zawsze myślami i sercem byłam z moją małą ojczyzną! Tam mieszkali niezwykli ludzie, którzy często nie mieli okazji kształcić się, ale byli dumni ze swojej tożsamości, umieli pięknie żyć i opowiadać o swoich przodkach, legendach, np. związanych z historią zamku w Chudowie. Te śląskie bery i bojki pobudzały wyobraźnię dziecka, rodziły poczucie trwałych więzi z rodzinną ziemią! A co budziło zawsze mój szacunek, Ci ludzie, często już nie żyjący, zawsze rozumieli potęgę wiedzy i zachęcali swoje dzieci i wnuki do nauki, do poszerzania własnych horyzontów, do zdobywania wiedzy, której Im posiąść nie było dane!
!!