Temat

Małgorzata Gutowska-Adamczyk - rozmowa nakanapie.pl

Postów na stronie:
2011-07-28 19:19 #
Z pewnością wiele Kanapowiczek ucieszy z fakt, że w tym tygodniu będzie można porozmawiać z Panią Małgorzatą Gutowską-Adamczyk. Wprawdzie spotkanie odbędzie się na naszej czerwonej kanapie, a nie w "Cukierni pod Amorem", ale będzie równie przyjemnie :-)

Małgorzata Gutowska-Adamczyk absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST (obecnie Akademia Teatralna), autorka bestsellerowej trzytomowej sagi Cukiernia Pod Amorem. Zadebiutowała jako scenarzystka serialu "Tata, a Marcin powiedział…"

Wydała powieści: "110 ulic", "Niebieskie nitki", "220 linii", "Serenada, czyli moje życie niecodzienne", "13. Poprzeczna", "Wystarczy, że jesteś", "Mariola, moje krople..." oraz mikropowieść "Jak zabić nastolatkę (w sobie)?" Wersję sceniczną tej ostatniej pt. "Czterdziestka w opałach" w reżyserii Wojciecha Adamczyka, wykonuje Katarzyna Żak.

Autorka jest laureatką nagrody „Książka Roku 2008”, przyznawanej przez Polską Sekcję IBBY, za powieść "13. Poprzeczna". Mieszka z mężem, synami Maciejem i Piotrem oraz sukami Mambą, Neską i Milką w Warszawie-Aninie.

Zapraszam do rozmowy.
# 2011-07-28 19:19
Odpowiedz
@Tanashi
@Tanashi
173 książki 504 posty
2011-07-28 19:38 #
Mnie to baaardzo cieszy!:D
# 2011-07-28 19:38
Odpowiedz
2011-07-28 19:47 #
Witamy na Kanapie!
Jaka jest różnica między pisaniem książki a scenariusza? Co sprawia Pani większą przyjemność? I jak się Pani do tego przygotowuje?
# 2011-07-28 19:47
Odpowiedz
AL
@Alfa
77 książek 2069 postów
2011-07-28 19:49 #
Szalenie się cieszę:)
ale niespodzianka:D
# 2011-07-28 19:49
Odpowiedz
@gucia
@gucia
6 postów
2011-07-28 20:43 #
Witam serdecznie i dziękuję za miłe przyjęcie!
W zasadzie nie jestem specjalistką od scenariuszy, napisałam ich zbyt mało, abym się mogła autorytatywnie wypowiadać. Z moich doświadczeń wynika jednak, że to dwa całkiem różne rodzaje pisania. Scenariusz powinien pokazywać dzianie się, operując przede wszystkim obrazem z minimalną ilością słów. Powieść to potok słów, którymi tworzymy obraz sytuacji i opisujemy bohatera. To chyba główna różnica: tworzywo. Tam obraz, tu słowo. Są zresztą liczne podręczniki, w których ta teoria jest sprawnie ukazana.
Scenariusza dawno nie pisałam, więc może niezbyt dokładnie pamiętam, ale przyjemność największa jest wtedy, kiedy się skończy. Wcześniej są tortury. Mówiąc to chyba nie jestem zbyt oryginalna.
Do pisania przed "Cukiernią" nie musiałam się jakoś szczególnie przygotowywać. Wymyślałam akcję i bohaterów niemal jednocześnie, a kiedy zaczynałam pisać męczyłam się z nimi, a oni ze mną. Teraz dochodzi praca przygotowawcza, cały ten sztafaż historyczny, tło, które kształtuje moich bohaterów i które powinnam znać równie dobrze, jak oni, co jest niestety niemożliwe. Czytam pamiętniki, prasę, oglądam mapy, szukam informacji o życiu codziennym, robiąc notatki i oklejając książki tysiącami fiszek. Bardzo to zresztą lubię.
# 2011-07-28 20:43
Odpowiedz
@martagieks
@martagieks
883 książki 205 postów
2011-07-28 20:55 #
Uważam, że ma pani prawdziwy talent do opowiadania historii i wspaniałe poczucie humoru. Czytałam "Cukiernię" i "Mariola, moje krople" i polubiłam pani styl pisania. Jest taki naturalny, bez pozy. Zwłaszcza w "Cukierni" zachwyciła mnie pani dbałość o stylizację języka, o oddanie atmosfery epoki przez dbanie o każdy detal. Wiem,że to ogromna praca, ale za to daje wspaniały efekt i sprawia, że książka jest wiarygodna. Jak wyglądała praca nad realiami historycznymi (język, miejsca, wydarzenia) i czy zajęło to pani dużo czasu?
A serial "Tata a Marcin powiedział" był w moim domu obowiązkowym punktem programu, zwłaszcza dla mojego taty.
# 2011-07-28 20:55
Odpowiedz
@martagieks
@martagieks
883 książki 205 postów
2011-07-28 21:05 #
I skąd wziął się pomysł na tę sagę? Czy inspiracją było coś konkretnego, jakaś iskra, czy to raczej pomysł, który dojrzewał i krystalizował się przez dłuższy czas?
# 2011-07-28 21:05
Odpowiedz
@winterolmostover
@winterolmostover
70 książek 1940 postów
2011-07-28 21:26 #
Ale niespodzianka! Witamy na kanapie :)
# 2011-07-28 21:26
Odpowiedz
@gucia
@gucia
6 postów
2011-07-28 22:36 #
Witam jeszcze raz.
Pomysł na powieść, której akcja rozgrywałaby się w cukierni miałam już w latach osiemdziesiątych, kiedy zaczynałam swoje dorosłe życie i krystalizowałam marzenia o pisaniu. Odłożyłam go jednak z wielu powodów na półkę, nie wychodząc poza pomysł, by główną bohaterką uczynić moją ciotkę, wtedy jeszcze żyjącą właścicielkę cukierni. Pewnie gdybym się wtedy zabrała za pisanie byłaby to całkiem inna opowieść, bo ja byłam kim innym. Lata, które minęły dały mi chyba trochę życiowego doświadczenia, za którym idzie zrozumienie ludzi i szacunek dla ich szamotaniny. Bo wbrew pozorom, ten cały kram z detalami choć niezbędny w powieści historycznej, jest jednak drugorzędny. Najważniejsi są ludzie i ich charaktery. Nie mniej jednak bardzo dziękuję za uznanie!
Cenię sobie również to, że przypomniała Pani sympatyczny serial "Tata, a Marcin powiedział", który był moją szkołą pisania. To tam wykluwał się ten styl, który była Pani łaskawa zauważyć i który polubił Pani Tata (przy okazji proszę się kłaniać Tacie!).
Wracając do "Cukierni": "Zajezierskich" zaczęłam ją pisać w lipcu 2008 roku. Pierwszy tom oddałam do wydawnictwa w sierpniu następnego roku, pracowałam więc około roku z przerwą na "Wystarczy, że jesteś" (81 dni). "Cieślakowie" powstawali trochę szybciej (wrzesień 2009-kwiecień 2010), zaś "Hryciowie" między wrześniem 2010 a kwietniem 2011. Tak więc cykl zajął mi niespełna trzy lata, z tym, że w międzyczasie przygotowałam też do druku wspomnianą przez Panią "Mariolę" i napisałam "Wystarczy".
Jeśli chodzi o samą pracę, to trudno jest jakoś rozdzielić miejsce od bohaterów czy stylu. To wszystko dzieje się równolegle. Zasadniczy był chyba pomysł, by miasto było fikcyjne, co dodało mu nieco kolorytu, zmitologizowalo je, a bezczelnym żartem nazwanie go od mojego nazwiska panieńskiego.
Na koniec wracając jeszcze do Pani pytań powiem, że pomysł krystalizował się długo, widać tego potrzebowałam, a ową iskrą, o której Pani wspomina była pewna letnia burza nad Aninem, po której zaczęłam tworzyć świat Celiny Hryć.
Bardzo dziękuję za pytania ;-)
# 2011-07-28 22:36
Odpowiedz
@martagieks
@martagieks
883 książki 205 postów
2011-07-29 08:36 #
Dla mnie bardzo ważny w "Cukierni pod Amorem" jest ten krótki wstęp. Czytałam go i nagle mój własny świat dziecięcych wspomnień powrócił z wielką siłą. Mogę podpisać się pod każdym zdaniem. Właściwie podbił moje serce na równi z całą opowiedzianą później historią. Smaki, zapachy! A ten fragment:
Moje miasto rodzinne. Tak małe, że zmieściłoby się na dłoni.
Miasto, z którego dusznej atmosfery uciekłam - wydawałoby się - na zawsze.
Lecz drugi brzeg oceanu nie był aż tak wspaniały, jak sądziłam. Wróciłam, choć nie tam, skąd wyjechałam.
Mieszkam w dużym, zbyt dużym mieście.
I wciąż odkładam powrót."
sprawił, że się najnormalniej w świecie wzruszyłam. Mam podobną historię ucieczki od duszącej atmosfery mojego miasteczka, tyle że zakończoną powrotem,kiedy zrozumiałam, że tylko tu chcę wychowywać moje dzieci. Bo jak pani napisała wyżej:
" Lata, które minęły dały mi chyba trochę życiowego doświadczenia, za którym idzie zrozumienie ludzi i szacunek dla ich szamotaniny." Chciałam, żeby moje dzieci również miały pachnące jabłkami i gruszkami dzieciństwo. Wróciłam i nie żałuję:)
Przywiązuję wielką uwagę do języka pisanego i bardzo, bardzo cenię w pani powieści jego proste piękno. Operuje pani polszczyzną, która w codziennym życiu zanika. Mam czasami wrażenie, że wokół mnie ludzie mówią w obcym języku, a zwłaszcza przeraża mnie to, że nawet w mediach nastała moda na luz słowny posunięty czasem do wypowiedzi naprawdę żenujących. Mieszkałam kilka lat we Francji i tam zaniedbano dbałość o poprawność językową do tego stopnia, że teraz firmy fundują swoim pracownikom lekcje, aby nauczyli się poprawnie pisać. Co pani myśli na ten temat? Czy nie będzie za kilka lat tak, że tylko elity będą "czytate i pisate"? Byłby to prawdziwy paradoks w czasach tak powszechnego dostępu do wiedzy.
# 2011-07-29 08:36
Odpowiedz
@gucia
@gucia
6 postów
2011-07-29 14:15 #
Dzień dobry,

Pani Marto, trafiły nam się na pierwszy rzut oka podobne doświadczenia. Ten wstęp do "Cukierni", jako jedyny jej fragment pisany jest w pierwszej osobie. Ujawniam tu narratora, a właściwie narratorkę. Nie trzeba mnie znać osobiście, wystarczy być świadomym czytelnikiem, by domyślić się, że autor nie równa się narrator, a w każdym razie nie zawsze. Specjalnie napisałam o podróży za ocean, gdzie nigdy nie wyjeżdżałam, aby pokazać, że osoba wspominająca Gutowo, nie jest mną.

Nie mniej jednak jestem Pani wdzięczna za reakcję. Jest ona w pewnym wieku dość typowa, napierw się wyrywamy z domu, przekreślamy wszystko, czego dokonali nasi rodzice, a potem wracamy w rodzinne strony skruszenie, bo nie ma, jak w domu.

Ja ze swojego miasta rodzinnego w zasadzie nigdy nie wyjechałam. To znaczy przeprowadziłam się za mężem do Warszawy, ale trzy razy w tygodniu dojeżdżałam tam do pracy w rodzinnej firmie, zatem stoję okrakiem między dużym miastem, a prowincją, choć to nie taka typowa prowincja, miasto satelickie wobec Warszawy, niemal warszawska sypialnia.

Jeśli mówimy o języku, to wciąż się staram doskonalić mój warsztat. Żyjemy w języku bardziej niż się to wielu wydaje, język tworzy naszą tożsamość, dzięki poetom romantycznym przetrwaliśmy zabory, należy o tym pamiętać i przypominać na okrągło.
Rzeczywiście zdarza się coraz więcej niechlujstwa w wypowiedziach osób publicznych, ale czy musimy dawać temu nasze przyzwolenie? Niedawno czytałam cielawy artykuł w którymś z tygodników o aspiracjach przedwojennych kolejarzy, którzy prowadzali do opery swoje latorośle, chcąc równać do warstwy wyższej. Teraz aspiruje się "furą, skórą i komórą". Winię za to dom i szkołę, również, a może nawet przede wszystkim wyższą. Sami sobie zafundowaliśmy ten trend dzięki płatnemu szkolnictwu wyższemu.
Szerzej o tym na moim blogu:
www.blogguci.blogspot.com/
Mogę tylko mieć nadzieję, że era poprawności językowej nie minęła, bo nie jest mi obojętne, jak mówimy i piszemy. Sama też oczywiście robię błędy, ale mam na pólce słowniki i nie boję się z nich korzystać.
Bardzo serdecznie Panią pozdrawiam!
mga
# 2011-07-29 14:15
Odpowiedz
@finkaa
@finkaa
394 książki 515 postów
2011-07-30 11:05 #
Dzień dobry Pani Małgorzato,
jestem dokładnie na 186 stronie pierwszego tomu "Cukierni pod Amorem" i nie mogę wyjść z podziwu dla Pani drobiazgowości i dbałości o zachowanie ówczesnych realiów. Przyznam, że na początku motałam się w faktach, a ciągłe przeskoki z XIX do XX wieku sprawiały, że chwilami już nie wiedziałam, kto jest kim, co z czym i dlaczego. Teraz sytuacja zaczyna się klarować, a ja od powieści dosłownie nie mogę się oderwać. W wypowiedziach powyżej rozwiała już Pani moje wątpliwości odnośnie pomysłu na tę powieść i jej autentyczności. Pozostaje mi tylko podziękować za wspaniałą przygodę, którą mi Pani serwuje tego lata i pogratulować niezwykle lekkiego pióra. Tak jakoś wyszło, że stroniłam od literatury polskiej, a tu za Pani sprawą spotkała mnie taka miła niespodzianka. Tom drugi czeka już na półce. Trzeci to tylko kwestia czasu.
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów, finkaa :)
# 2011-07-30 11:05
Odpowiedz
@blackmoth
@blackmoth
498 książek 1402 posty
2011-07-30 11:41 #
Dzień dobry.
Ja zacznę może z innej strony. Nie chcę pytać o Cukiernię, bo jeszcze jej nie czytałam. Niemniej jednak jestem po lekturze Pani wielu książek młodzieżowych, takich jak 110 ulic, 220 linii, 13. Poprzeczna i Niebieskie nitki. Przyznam nawet, że dwukrotnie startowałam w konkursach recytatorskich z prozą Pani autorstwa i muszę powiedzieć, że świetnie mi się z nią pracowało. Z pani książek najbardziej zapamiętałam 220 linii i nalepki na pętlach. 'Patrz ludziom w oczy' sprawiło, że naprawdę zaczęłam to robić i dzięki temu wiele nauczyłam się o ludziach. W związku z tym, chciałam zapytać - skąd pomysł na taką książkę? Co Panią zainspirowało?
# 2011-07-30 11:41
Odpowiedz
@blackmoth
@blackmoth
498 książek 1402 posty
2011-07-30 11:42 #
- wysłałam dwa razy wiadomość -
# 2011-07-30 11:42
Odpowiedz
@martagieks
@martagieks
883 książki 205 postów
2011-07-30 13:51 #
Dziękuję za link do pani bloga. Nie znałam wcześniej, a teraz widzę, że tam również mogę znaleźć odpowiedzi na wszystkie moje pytania:) A dodatkowo szczerze się pośmiać:))
# 2011-07-30 13:51
Odpowiedz
@gucia
@gucia
6 postów
2011-07-30 14:37 #
Witam w sobotę!
Dziękuję Paniom za miłe słowa. Dla autora to bardzo wiele znaczy! Czytelnicy nie zawsze zdają sobie sprawę, jakim przeciążeniom podlegamy, pisząc. Jak wiele jest niepewności, walki z tworzywem, czekania na pomysł, nadziei, rozczarowań, nienawiści do słowa, które nie chce przyjść w odpowiednim momencie, a zjawia się, kiedy nie możemy go zanotować.
Mój debiut nastąpił bardzo późno i może dzięki temu radość, że to w ogóle się wydarzyło, pokonała pewne odruchy histeryczne. Nie ominęły mnie jednak postanowienia, że "Już nigdy!" i "Na co mi to?! Tyle męki, a satyfsakcji żadnej".
Proszę, byście o tym pamiętały podczas czytania i recenzowania powieści również innych autorów, co na tym portalu robicie bardzo często. Pisanie jest rodzajem twórczości, a twórczość jest rodzajem męki. Najgorsza nawet książka żywi się swym autorem, jego życiem, jego czasem, doświadczeniami, lękami, troskami. Krytykowanie jest łatwizną, pisanie nie. Zresztą jest prosty sposób, by to sprawdzić: wystarczy spróbować samemu.

Pani blackmoth: Dziękuję za przypomnienie moich powieści młodzieżowych, które teraz trochę kryją się w cieniu "Cukierni", a "220 linii" to akurat moja ulubiona powieść. Nie wiem, czy kiedykolwiek tak bardzo zżyję się z innymi bohaterami, czy kogokolwiek będę traktowała, jak żywego człowieka, tęskniąc doń po skończeniu pracy.
To nietypowe zachowanie wzięło się trochę stąd, że Mikołaj był wzorowany na moim młodszym synu, Piotrze. Jego przygodę z muzyką obserwowałam i modyfikując tak, by mogła z tego powstać literatura, opisałam. Ostatnio przy okazji nowego wydania "220 linii" miałam okazję wrócić do Mikołaja i jego przyjaciół. Mam nadzieję, że ta powieść pomoże młodym ludziom rozpoznawać prawdę i przyjaźń, że skłoni ich do rozmyślań nad tym, co jest w życiu ważne. Bardzo Pani dziękuję za ciepłe słowa i dziękuję za wybranie moich powieści na konkurs! Czuję się zaszczycona!

Pani finkaa: Kłaniam się nisko i proszę, aby poszukując ciekawostek dotyczących "Cukierni Pod Amorem" zaglądała Pani czasem na blog cyklu, gdzie znajdzie Pani wszystkie niemal wywiady, zdjęcia mojej ciotki Haliny vel Celiny oraz garść innych ciekawostek.

Pani martogieks: zawsze do usług!

Życzę Paniom miłego popołudnia!
mga
# 2011-07-30 14:37
Odpowiedz
@blackmoth
@blackmoth
498 książek 1402 posty
2011-07-30 14:54 #
Dziękuję za odpowiedź:)
Coraz bardziej się niecierpliwię, żeby przeczytać Cukiernię.
# 2011-07-30 14:54
Odpowiedz
@finkaa
@finkaa
394 książki 515 postów
2011-07-30 19:52 #
Ja również dziękuję za odpowiedź i wskazówkę gdzie szukać ów ciekawostek.
# 2011-07-30 19:52
Odpowiedz
@gucia
@gucia
6 postów
2011-07-31 21:42 #
# 2011-07-31 21:42
Odpowiedz
@Muscato
@Muscato
28 książek 4 posty
2011-07-31 21:44 #
Witam! Zapewne pytanie, które za chwilę zadam, słyszy pani dość często... Interesuje mnie, czy ma pani pomysł na nową powieść, a może coś już się tworzy i za jakiś czas ujrzy światło dzienne?
# 2011-07-31 21:44
Odpowiedz
@gucia
@gucia
6 postów
2011-08-01 09:08 #
Dzień dobry!
Takie pytanie powtarza się czasami, ale nie ma w tym nic złego, czytelnicy są ciekawi, do jakiej podróży zaprosi ich autor. Moja propozycja to Francja belle epoque, a główną bohaterką będzie znana czytelnikom z pierwszego tomu "Cukierni Pod Amorem" malarka i skandalistka, Róża z Wolskich vel Rose de Vallenord. Przewidywany termin ukazania się powieści - jesień przyszłego roku.
Pozdrawiam
# 2011-08-01 09:08
Odpowiedz
@mixamo
@mixamo
21 postów
2011-12-29 21:36 #
Cudowny wywiad. Dziękuję za niego :).
# 2011-12-29 21:36
Odpowiedz
@Elen
@Elen
162 książki 473 posty
2011-12-29 22:14 #
Jej, jaka szkoda, że mnie na kanapie nie było za czasów rozmowy z panią Małgorzatą, "Cukiernię" darzę wielkim uwielbieniem :)
# 2011-12-29 22:14
Odpowiedz
@martagieks
@martagieks
883 książki 205 postów
2012-04-05 17:52 #
Podczas tej rozmowy zaiskrzyło między mną a autorką. I oto efekt tego iskrzenia:)

http://podrozjakromans.blogspot.com/

Dziękuję ci kanapo za to spotkanie, bez ciebie nie byłoby tak wielkiej przygody w moim życiu. Kanapa ma moc!!!
# 2012-04-05 17:52
Odpowiedz
Odpowiedź
Grupa

Autorzy

Wszystko o autorach