Tolkien - co Wy w nim widzicie?

A konkretnie to 119 lat temu przyszedł na świat w Bloemfontein w Oranii (obecnie RPA).

Maynard Proponuję na początek odśpiewanie Sto lat, sto lat!

Bardziej by pasowało 111 lat. Pozdrawiam.

:-) Tak czy tak setkę ma za sobą. A teraz przyznać się jakie książki Tolkiena już czytaliście :-)

Z innej beczki - ukazało się II wydanie "Listów" Tolkiena. Gratka dla miłośników. Przepięknie wydane i oczywiście napisane. Gorąco polecam.

oo.. dobrze wiedzieć :)) dla mnie to może nie gadka, ale wśród nas jest wielu miłośników Tolkiena to na pewno się ucieszą :-)

@agacia - to jak ma setkę za sobą, to śpiewanie 100 lat mogłoby go wprawić w zakłopotanie ;-)

Ja mam za sobą tylko: Silmarillion, Hobbita i Władcę Pierścieni.

Do tego jakąś krótką biografię.

A ja tak przeglądam wątek i wychodzi mi, że moja przygoda z Tolkienem zaczęła się dużo wcześniej niż wielu z Was.
Otóż przeczytałam "Władcę Pierścieni" w kwietniu/maju 1988 roku - zamiast uczyć się do matury przez tydzień połykałam historię Froda i spółki - książkę wyżebrałam od kolegi z internatu, była cała lista kolejkowa a on z sympatii pożyczył mi poza kolejką, bo się zaprzysięgłam, że dam radę całości w tydzień;)
Dałam radę prawie nie śpiąc, a że Bóg czuwa nad dziećmi i wariatami to i maturę dosyć przyzwoicie zdałam...
Dopiero wiele lat później przeczytałam "Hobbita" i "Silmarillion"

Acha... no to 200 lat na początek zaśpiewajmy :D chociaż może lepiej 300 lat ;-)

Ja szczerze mówiąc widziałam tylko adaptacje filmowe :-) Ale jestem pod wrażeniem :)

Ja pamiętam, że chciałem przeczytać Władcę gdy miałem około 10 lat, to było ok 1989 roku. Niestety ciężko było go dostać w bibliotece. Później kupiłem sobie Silmarillion to było ok 1991, a Władcę Pierścieni w roku 1993. A jeszcze później był Hobbit :-)

No to widzę tu zapalonego Miłośnika :-)

"Władca..." - dwa polskie przekłady plus oryginalna wersja
"silmarillion", "Hobbit". "Niedokonczone opowieści", "Listy" (na wyrywki), "Opowieści z niebezpiecznego królestwa", "Dzieci Hurina", kilka opracowań, biografii, książek o i na temat .

Napisałem również (po angielsku) pracę magisterską na temat dwóch tłumaczeń "władcy..." czyli Skibniewska vs. loziński vs. oryginał.

nie wiem, czy wiecie, ale po dwóch pierwszych, "nordyckich", tłumaczeniach "Władcy..." tolkien rozesłał do tłumaczy specjalny list-rezolucję w sprawie właściwego tłumaczenia, ewentualnych błedów i pułapek w procesie translacjii.

No i oczywiście najlepsze życzenia z okazji urodzin mistrza dla wszystkich Tolkienologów, Tolkienofili i innych amatorów fantasy .;-)

Ja przeczytałem "Władcę Pierścieni" w połowie podstawówki (czyli połowa lat 80 -tych). W 1992 roku nabyłem przewspaniały limitowany egzemplarz wydany przez Atlantis. Do dziś wydań Władcy nazbierałem 6. Do tego 2 Hobbity i 2 Silmarilliony. I jeszcze do tego "Niedokończone opowieści". No i twórczość naukową Mistrza.

I jeszcze a propos naszego tłumaczenia: 1 lipca 1959 r. Alina Dadlez przekazała Tolkienowi list od Marii Skibniewskiej, która miała przełożyć na polski Władcę Pierścieni dla wydawnictwa Czytelnik. Tolkien napisał list do Dadlez z obietnicą, że odpowie samej Skibniewskiej tak szybko, jak to będzie możliwe (a zatem Tolkien napisał do samej Skibniewskiej, albo przynajmniej chciał to zrobić!). List Tolkiena do Dadlez kończy się tak: 'Nie każdy jest tak skromny, jak ta pani z Polski'.

@agacia - nie nazwałbym się zapalonym miłośnikiem Tolkiena, owszem bardzo go lubię, chylę czoła przed Mistrzem, ale daleko mi do "zapalonego" miłośnika.

@Maynard - a które, polskie tłumaczenie jest wg Ciebie najlepsze? Kiedyś czytałem fragmenty i moim zdaniem najlepsze jest tłumaczenie Marii Skibniewskiej.

@Frodo - ciekawa historia, ciekawe czy rzeczywiście odpisał.

No proszę coś mam wrażenie, że Panie Tolkiena nie czytają, nie dobbrze :-) Ale fajnie, że Panowie to nadrabiają :))

agacia- sama przyznalas ze nie czytalas wiec nie rozumiem czemu karcisz inne panie ze nie czytaly.

ja czytalam wladce jakos na poczatku liceum ale wydaje mi sie ze ciut za mloda bylam wtedy na tolkiena. zamierzam wkrotce powrocic do trylogii.

pozdrawiam.

Nikogo nie karcę stwierdzam fakty :-)

Najlepszy, @przemku jest oryginał. Jak wiadomo: nobody's perfect, tak więc oba tłumaczenia zawierają jakieś niedociągnięcia i błędy. Łoziński za bardzo wszystko "spolszczył" i poprzekręcał, Skibniewska za to zostawiła kilka nazw oryginalnych, które aż proszą się o tłumaczenie. W ogóle jest to temat na bardzoooo dłuuuugą dyskusję. :-)
Przykład: Strider - Obieżyświat (Skibniewska), Łazik (Łoziński sic!)
Bracegirdle - Bracegirdle (Skibniewska, czyli nic nie wiadomo) - Pasopust (Łoziński, miło i sympatycznie)

Coś mi się wydaje, że szykuje się ciekawa dyskusja :-)

heh. :) A ja do Tolkiena nie jestem przekonana...
Jedyną Jego książką jaką miałam okazję przeczytać był "Hobbit" i nie za bardzo przypadł mi do gustu, a wręcz znudził... Od jakiegoś czasu fakt, że nie lubię Tolkiena zaczynam sobie tłumaczyć także tym, że z "Hobbitem" zapoznawałam się nie dość, że w wieku 12 lat, to jeszcze był on moją lekturą szkolną, a do lektur jestem od najmłodszych lat uprzedzona :) No nic... Pożyjemy, zobaczymy. Może kiedyś, jak będę starsza, to zaliczać będę Tolkiena do moich ulubionych autorów... Tak jakoś mnie zachęcacie, więc jak tylko w szkole będzie trochę luzu, to może zabiorę się za "Władcę..." :]]

Ale @iziu08, "Hobbit" był napisany właśnie z myślą o dzieciach, tak jak "Opowieści z Narnii" Lewisa. "Władca..." napisany jest w innym, dużo bardziej poważnym, rozbudowanym i kwiecistym stylu. Jeśli wtedy, gdy miałaś lat 12, "Hobbit' nie przypadł Ci do gustu to jakoś czarno to widzę. Szkoda, że za moich czasów szkolnych nikomu się nie śniło zrobić "Hobbita" lekturą, fajnie by było. Miałbym z pewnością piątkę z omówienia :-)

A ja powiem szczerze, że o ile zachwycona byłam "Władcą Pierścieni" to "Hobbit" już mi się tak nie podobał. Może gdybym czytała w odwrotnej kolejności (tzn. "Hobbit" przed "Władcą") to miałabym inne odczucia?
A już "Silmarillion" to wymęczyłam - jakoś ta mitologia to nie moja bajka. Nawet miałam swoją, ale ktoś pożyczył i nie raczył oddać - więc gdybym nawet chciała sobie odświeżyć i może inaczej na nią spojrzeć to nie ma jak, bo w naszej bibliotece też nie mają...

aaa... Noo, to wszystko zmienia.. Dziękuję, że uprzedziłeś :] Cóż, ja widocznie jeszcze nie "dorosłam" do takich książek :) Ale pogadam jeszcze z kumplem z klasy, on jest 'wielki fan' :) Poproszę, żeby mi to chociaż streścił, żeby kiedyś tam, później, nie było, że nawet nie wiem, o co chodzi :) A co do Twojej piątki, @Maynard - nie wątpię :) Chociaż, gdybyś miał polski z takim nauczycielem jak ja... ;p Połowa klasy, ba!, właściwie cała, poległa na pytaniu, jaki kolor miała strzała, którą "Ktośtam" zabił smoka czy jakąś inną tego typu poczwarę... :]] (Pan A. bardzo lubił takie szczegółowe pytania :) A Pan Tolkien może i jeszcze trochę na mnie poczeka, ale i tak sobie nie odpuszczę x)

@Iziu08 - takie pytania są najlepsze... :-) Sam pracuje w szkolę ale jako anglista nie męczę uczniów podobnymi "in English". No to może, rzeczony już przez @anek7,"Silmarillion"? Mnie się ta mitologia bardzo podobała, czytałem ze cztery razy...

wczoraj (4 stycznia) w radiowej Dwójce była piękna, ciekawa audycja o Tolkienie, wiem, że niektóre audycje można później słuchać w internecie, nie za bardzo potrafię to znaleźć ale znalazłam dla Was link do tej audycji tzn. jej opis
http://www.polskieradio.pl/8/402/Artykul/289305,Listy-JRR-Tolkiena
jak można posłuchać to polecam

Niestety przegapiłem tą audycję. Szkoda. Książkę nabyłem. Lektura dla mnie obowiązkowa.

Poprawka, jest na stronie radiowej dwójki cała audycja. Właśnie jej odsłuchałem. Pozdrawiam.