"Jesteś bogiem"- seans miał się zacząć o 18 więc pół godz wcześniej poszłam żeby kupić bilet. Skończyło się na tym, że o 18,30 kupiłam bilet na 20 tak długa była kolejka do kasy. Po przyjściu na 20 zastałam nowy tłum ludzi czekających na kupno. Seans rozpoczął się o 20,20. Po takich tłumach spodziewałam się naprawdę dobrego filmu, a tu lipa, naprawdę nudy. Nie wiem czym się tak cała Polska zachwyca. Jedyne co było w nim dobre to muzyka, która powstała przecież wiele lat temu. Co wywnioskowałam po tym filmie? To, że przy Paktofonice wychodzę na naprawdę nie-pożądnego człowieka;) Gra aktorów nawet dobra, ale scenariusz po tylu przeróbkach jest zbyt okrojony i pozbawiony klimatu ich życia. Osobiście wyszłam z kina niezadowolona.