Ostatnio byłam w kinie na nocnym maratonie z horrorami. "Internat" - może dobry jako fantasy, ale nie jako horror. Generalnie po tym filmie w kinie słychać było komentarze typu: ale badziew, co za nudy... Nie polecam. "Kronika opętania" - film dobry, ale temat trochę oklepany. "Kobieta w czerni" - chyba najlepszy z repertuaru, niektóre sceny mogą przyprawić o gęsią skórkę. "Dom w głębi lasu" - trzeba obejrzeć, żeby zrozumieć. Końcówka jest bardzo ważna i chyba najlepsza z całego filmu.
"Skyfall", czyli po prostu James Bond, świetny film o 007. "Looper- pętla czasu" - trochę mniej udana mieszanka sensacji i SF, spodziewałem się czegoś ciekawszego.
"Prosto z serca" (hindi: हम दिल दे चुके सनम; Hum Dil De Chuke Sanam) - film produkcji indyjskiej (tzw. bollywood), obejrzany w ramach Tygodnia Kina Indyjskiego. Całkiem zabawny, momentami uroczy, ale jednak nieco nużący. Praktycznie żadna z piosenek mi się nie podobała, co się rzadko zdarza, więc raczej nie obejrzę go po raz drugi.
Oglądam mało filmów, więc ostatni obejrzany przeze mnie film to "Sherlock Holmes" jakiś miesiąc temu ;) Na najbliższy czas planuję "Kobietę w czerni" :)
"O północy w Paryżu" - piękne plenery i magia Paryża. Ogromnie zazdrościłam głównemu bohaterowi możliwości obcowania z paryską bohemą :) "Rób swoje!" (hindi: दिल चाहता है, Dil Chahta Hai) - kolejna produkcja bollywoodzka w ramach "Tygodnia Kina Indyjskiego". Całkiem niezły film, nastrojowe piosenki i bardzo dobrze dobrani aktorzy. Zwłaszcza za to ostatnie ogromny plus. "Milczenie owiec" - genialny Anthony Hopkins! Dla niego warto obejrzeć ten thriller.
"Przed świtem cz.2" - o sadze "Zmierzch" można mówić wiele, zwłaszcza wiele złego. No i mówcie sobie co chcecie, ale ostatnia część była ge-nial-na! Nie jestem fanką Edzia czy Belli, ani w ogóle sagi, ale film rozłożył mnie na łopatki. Nie będę tu nikomu spoilerować. Powiem tylko, że naprawdę warto go zobaczyć.
Wreszcie wczoraj wybrałam się na "Skyfall" i baaardzo mi się podobał. Mimo że nigdy nie byłam wielką fanką kina akcji to jednak tym razem wszystko było poprowadzone sensownie, cała akcja i walka. No i bardzo lubię Bonda granego przez Craig'a, mam wrażenie że jest taki bardziej ludzki. Dlatego bardzo polecam
Wczoraj oglądałem "Zakochana Jane" i szczerze przyznam, doskonały kostiumowy film. Ogromnie mi się podobał. Czasami mam nieodpartą chęć obejrzenia właśnie takich romansów kostiumowych i ten trafił w sedno. Bardzo polecam. Dziś widziałem " Albert Nobbs", również ciekawy, aczkolwiek średnio mi przypadł do gustu... coś w nim było, ale niewystarczającego jak dla mnie ;) Jeśli komuś pasuje temat kostiumowych, polecę też tytuł " Jane Eyre " ;) Pozdro! Bartek
"Spacer po linie" - świetnie zagrana, przejmująca biografia Johnny'ego Casha. Muzycznie również na wysokim poziomie, aktorzy podołali z wykonywaniem piosenek osobiście. Szczerze polecam! "Seks w wielkim mieście 2" - niepotrzebna kontynuacja. Bardzo słaby, nudny i nieciekawy. Film broni się ostatnimi 30 minutami, kiedy w końcu zaczęło się coś dziać. Zdecydowanie odradzam oglądanie go.
"Przed świtem cz. 2". Film zaskoczył mnie i wywarł bardzo pozytywne wrażenie. Scenę starcia z rodziną Volturi uważam za najlepszą w całym filmie - świetne efekty specjalne i dramatyzm sceny wywołały we mnie emocje, których wcale się nie spodziewałam.
Obejrzałam wczoraj ciekawy film, którym postanowiłam się z Wami podzielić i może nieco zachęcić do obejrzenia.
Tytuł: Gatunek: Dramat psychologiczny, film biograficzny Reżyseria: Joseph Sargent Scenariusz: John Pielmeier
Krótka fabuła: Oparta na faktach historia młodej dziewczyny, która, z powodu trudnego dzieciństwa, cierpi na zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, generując u siebie ponad 16 różnych osobowości. Chorobę u pacjentki diagnozuje psychiatra, doktor Cornelia Wilbur (Jessica Lange) i wierzy w skuteczność terapii. Pełni ona w światku medycznym rolę osoby otrzymującej do zbadania przypadki, w wyleczeniu których nikt nie pokłada nadziei. (opis z portalu filmweb.pl)
"Anna Karenina" - najnowsza ekranizacja sławnej powieści Tołstoja. Świetne wykorzystanie motywu teatrum mundi, urzekające kostiumy i scenografia. Film dobry, ale Keira (moim zdaniem) nie do końca podołała roli. "Agha Yousef" - dramat irański. Intrygująca historia, a jej otwarte zakończenie zachęca do domysłów z gatunku "A co jeśli ...? Co by było dalej?". Niejednoznaczny finał jest największym atutem tego filmu.
"Atlas chmur" - wybrałam się na niego całkiem przypadkowo. Po wstawkach wiedziałam, że rewelacyjny nie będzie i miałam rację. Film okazał się beznadziejny - mnóstwo wątków, ci sami aktorzy grający wiele ról, przez co trudno było ogarnąć o co tam właściwie chodzi. Dopiero pod koniec część zagadek się wyjaśnia, ale niestety nie wszystkie. Strasznie zagmatwany, nudny i mega długi.