inerplaygirl moim zdaniem to jest troche inaczej. W związku z amerykanizacją i komercjalizacją naszego kina, promuje się marne filmy przeznaczone dla ludzi o podobnym poziomie. Zaczyna się biznesik-jest popyt, to trzeba zapewnić i podaż. To w gruncie rzeczy konsekwencja wynikająca z preferencji publiki.
Jest jednak sporo dobrych produkcji: etiud, fabuł i dokumentów. Wystarczy pogrzebać i dopingować, żeby Ci młodzi twórcy nie zniechęcali się tym, że niekt ich nie ogląda/widzi tylko cisneli dalej, lepiej, mocniej.
Black Swan-nie lubię jak sztukę w tak perfidny sposób miesza się z komercją i tanimi chwytami.
Wczoraj na polskim oglądaliśmy animowany film "Piotruś i wilk". Film został wyreżyserowany przez Rosjan, ale powstał u nas w kraju, w Bielsko-Białej :) Niech nikogo nie zwiedzie bajkowa sceneria - "Piotruś i wilk" jest niezwykle wymowny. Porusza kilka ważnych kwestii, np. zbyt szybkiej chęci "stania się" dorosłymi przez nastolatków. Uczy, że bunt jest czasem konieczny i pokazuje, że z zemstą można sobie poradzić. Naprawdę polecam. Dodatkowo zainteresowanych zachęcam do obejrzenia "Katedry", filmu także zrobionego przez Polaków - także animowanego :D PS. Te filmy są krótkie, więc naprawdę warto - "Katedra" trwa jakieś 6 minut, "Piotruś i wilk" trochę więcej, ale czas nie będzie zmarnowany.
Oglądam ostatnio serial "The Unit", który opowiada historie z codziennego życia żołnierzy jednostki specjalnej oraz ich żon, żyjących w okolicy. Bardzo mnie wciągnął. Niesamowite jest przedstawianie dwóch przeplatających się "światów" - z jednej strony misje specjalne, przemoc, niebezpieczeństwo, a z drugiej spotkania z przyjaciółkami, problemy domowe, chociaż widz ma świadomość, że te kobiety nie wiedzą, gdzie ich mężowie są, ani kiedy wrócą... Polecam serdecznie!
Ja właśnie obejrzałam "Oskara i Panią Róże" i jest piękny. Reżyserowany przez Schmitta, a kto lepiej odda głębię książki jak nie sam jej autor. Nie jest 100% wierny książce ale to nie ma akurat znaczenia, bo nadal jest to historia o życiu i umieraniu, i te same emocje co przy czytaniu książki i oczywiście w moim wypadku te same zły.
Jeszcze mnie serce boli po "Melancholii". Zdecydowanie nie powinnam jej oglądać. Nie polecam ludziom o słabych nerwach. Jedynie Dunst była zachwycająca.
Ostatnio obejrzałam film pt. "Pozwól mi wejść" i po negatywnych komentarzach jakie czytałam na temat tego filmu zostałam pozytywnie zaskoczona. Może ten film to nie żadna rewelacja, ale mi osobiście się podobał. Słyszałam (nie wiem czy to prawda), że jest to film na podstawie książki i teraz chętnie bym po nią sięgnęła! A co do filmu to oczywiście polecam(:
"Jest jednak sporo dobrych produkcji: etiud, fabuł i dokumentów. Wystarczy pogrzebać i dopingować, żeby Ci młodzi twórcy nie zniechęcali się tym, że niekt ich nie ogląda/widzi tylko cisneli dalej, lepiej, mocniej." - Wiem, byłam na 51.KFF od strony organizatorskiej. Źle ujęłam to co chciałam powiedzieć.
Ja byłem ostatnio na "Kacu w Bangkoku". Jeżeli ktoś lubi ten rodzaj humoru i widział część pierwszą, to trzeba zobaczyć również tą. I widziałem również mutantów, czyli "X-Men: Pierwsza klasa". Efektowne i dla miłośników podopiecznych profesora Xaviera.
Oglądałam sobie wczoraj Harrego Pottera i Insygnia Śmierci część 1, żeby się zaznajomić, zanim wejdzie druga i ostatnia część do kin. Przynudzają już; jednak Harry Potter był najlepszy za czasów Columbusa, ale może też to kwestia po prostu treści książki. Ja wolałam, jak rzecz działa się w Hogwarcie, i było jakoś tak przystępniej. W tej części filmowej właściwie niemal nic się nie działo i przypomniała mi się opinia, którą czytałam jakiś czas temu :"Oglądam Harrego Pottera, oglądam, nic się nie dzieje przez 2 godziny i kiedy wreszcie zaczyna się coś dziać - widzę napisy końcowe. " O tak.
No i trwa 2 godziny 30 minut, co nie ułatwia skupienia się maksymalnego na nim. Ale z sentymentu, (bynajmniej nie uwielbienia) - 6,5-7 / 10.
Ja ostatnio nadrabiam zaległości w filmach. Oglądałam dzisiaj "PS Kocham Cię", ale film mnie nie zachwycił, spodziewałam się czegoś lepszego. Za to nie tak dawno widziałam "Pewnego razu w Rzymie" - świetna komedia, a wątek księżulka genialny :)
Oglądałam komedię romantyczną z Jennifer Aniston i Scarlett Johannsson "Kobiety pragną bardziej" (tłumaczenie fatalne tytułu - org. "He's not that into you").
Taki sobie, tendencyjny, a zapowiadał się dosyć brutalnie jeśli chodzi o słodycz i przewidywalność, a wyszło jak zwykle.
ja kilka dni temu obejrzałam w telewizji "Raport mniejszości" i bardzo mnie wciągnął, aż na chwilę oderwałam się od komputera. nigdy nie byłam fanką twórczości Dick'a ale chyba w wakacje zrobię drugie podejście.
(Teraz będę często pisać w tym wątku, bo mam wakacje z tanimi kinami studyjnymi:))
Byłam wczoraj na "Poznasz przystojnego bruneta" - nadrabiam zaległości. Bardzo dobry film! Nie do końca allenowski, zdecydowanie jeden z lepszych reżysera. Nie nudziłam się, bardzo dobrze się bawiłam i tylko końcówka według mnie jest okropnie niedopowiedziana i wiele wątków pozostaje niewyjaśnionych. Tak czy siak 9/10.
Super 8. Hołd twórcy Zagubionych dla jego mentora Spielberga. Waro zobaczyć a potem przeczytać artykuł a ubiegłotygodniowej Polityki na temat J.J. Abramsa. Polecam i film i artykuł.
Jakiś czas temu: "Kac Vegas w Bangkoku". Zostałam mile zaskoczona, gdyż spodziewałam się powtórki z rozrywki, pewnego rodzaju kalki z pierwszej części. A przywitały mnie świetna zabawa i mnóstwo śmiechu. Zdecydowanie polecam ;> A dzisiaj "Auta 2" z całą rodziną ;> Humor nieco inny, niż w poprzedniej odsłonie, ale bohaterowie cały czas bawią i uczą zasad moralności. Fajna historia, przezabawne dialogi, ciekawi bohaterowie... Czego chcieć więcej? ;> Doskonała rozrywka dla całej rodziny.