Cześć, to ja Czort. Prawie czteroletni ONek, uratowany z klatki, w której spędziłem pierwsze 6 miesięcy życia świata nie widząc. Weterynarz nie dawał mi wielu szans, ale moje Człowieki się nie poddały i jestem.
Dostał dwie szpryce i go zdjęło. A jak dzielnie walczył, bo był nowy weterynarz, zamiast cioci Justyny (pani technik), która może mu robić wszystko... Było prawie jak na rodeo :D
No tak, w końcu trzeba pokazać nowemu weterynarzowi kto tu rządzi! ;)
Mój Regis ma swoją ukochaną Panią z Recepcji - czaruje ją swoim psim spojrzeniem tak bardzo, że za każdym razem dostanie od niej darmowego smaczka. :P (Bo od weterynarzy to Paszcza na wszelki wypadek ucieka...)
Oj, Czort "alergicznie" reaguje na wszelkie próby zbliżenia się od d... strony. Musieliśmy kupić inny kaganiec, bo podczas jednej z pierwszych wizyt i pomiaru temperatury uderzył weterynarza metalowym, aż się krew polała. Poza tym jako typowy samiec Alfa, do swoich klejnotów dopuszcza tylko kobiety. Ciocia Justyna obmacała wszystko co było trzeba, bo na pana doktora spojrzał wilkiem i nawet nie podjął próby... :D
Regis za każdym razem udaje, że jest kotem - wdrapuje mi się na ramię i zwisa z niego po kociemu, i wcale nie chce wrócić na stół. ;) (W sensie, że serio, odczepienie go ode mnie jest wtedy tak trudne, że trudno w to uwierzyć.)
Dziś mój Czort zaskoczył swoją panią, kiedy postanowił sam wyprowadzić się na wieczorny spacer... A ja tylko na chwilę spuściłam go z oka. To nie jest ustawka, on sam sobie tak zrobił.
Regis takich z sierścią jeszcze nie próbował, ale w tych z kaczką się właśnie zakochał. Można je kupować na sztuki albo w półkilowym worku, jakby co. :)
Bo zdrowie. Jakieś dwa lata temu bardzo się drapał, nie wiedzieliśmy od czego. Pani weterynarz na początek kazała odstawić drób, podobno psy bardzo często mają na niego alergię. Odstawiliśmy i przeszło jak ręką odjął.
1 lipca to także kolejna rocznica dołączenia Czorta do naszej rodzinki. Uwaga - chwalimy się. Spędziłam 15 minut na podłodze, by zrobić okolicznościowe zdjęcie portretowe, a moja Córka zajęła się resztą. Zdolne Bestie!
Zainspirowana pewną recenzją pomyślałam że na kanapie jest nas wielu. Nas - kociarzy, psiarzy, uzależnionych i zakochanych w naszych siersciuchach. I to o nich ma być wątek, poza tym żadnych ograniczeń. Forma jaką sobie wymyśliłam to oddzielny temat dla każdego zwierzaka żeby można było dorzucac fotki i przyjmować zachwyty :)
