O matko, to cieszę się, że nie mam tak jak Ty Himitsu. Nie miałabym już gdzie mieszkać, jakbym kupowała wszystkie książki, które przeczytałam. Dom byłby zbyt pełen książek, by w nim żyć ;)
Ostatnio obracam się więcej w towarzystwie ludzi pracujących w bibliotekach i tak sobie myślę, że jeżeli biblioteka nie ma wielu nowości i zróżnicowania, to po dużej części jest to wina pracowników. Z tego, co słyszę od znajomych, to spokojnie można dostawać granty na zakup księgozbioru. Moja wiejska biblioteka praktycznie co miesiąc, góra dwa dostaje po 40-70 książek.