Dla mnie ma duże znaczenie, jeżeli jest wiele wydań jednej książki to wybieram po okładce. Tak było z książką" Sto lat samotności" Marqueza. Wspomniane już tu zostało wydawnictwo Muza, ich okładka do tej książki zupełnie mi się nie podoba i takiego wydania nie chciałam mieć w swojej kolekcji, wybrałam wydanie Świata Książki, które jest dla mnie piękne, w dodatku twarda oprawa w obwolucie, tak to jest warte dla tej książki!
pisałam już wcześniej, że okładka ma znaczenie i po raz kolejny to się potwierdziło. Czytam właśnie Szeptem i okładka jest genialna, oddaje klimat książki, przyciąga wzrok i wzbudza różne emocje, od strachu,po współczucie, aż po ciekawość.
Mi obojętnie czy okładka jest miękka czy twarda, ale to co na niej jest to już nie. Wybieram zawsze książki na podstawie okładki i jak na razie nie narzekam.
Dla mnie okładka ma znaczenie, ponieważ błądząc wzrokiem po półce to właśnie ona zwraca na siebie moją uwagę. Oczywiście przed zakupem czytam opis książki na odwrocie. Osobiście wolę książki w miękkich okładkach- wygodniej się czyta i łatwiej je schować np. do torby, ale jak wiadomo- łatwo się niszczą. Ponadto (być może to nieco dziwne) spore znaczenie ma dla mnie papier, z którego wykonane zostały strony. Wolę ten "szary", ekologiczny ;)
Okładka jest bardzo ważna, to od niej często zależy czy sięgnę po dana książkę czy nie. Uwielbiam książki w twardych oprawkach, ale niestety ze względu na cenę przeważają u mnie te drugie. Jeśli chodzi o obrazek to musi on przyciągnąć moją uwagę. No chyba że kupuję książkę poleconą przez innych, to okładka ma mniejsze znaczenie ;P
Zdarza się, że okładka nie zachęca, nie mówić juz o tym, że niewiele mówi o zawartości książki. Dlatego nie mozna kierować się tylko jej wyglądem. Ja tak miałem ze zbiorem opowiadań Teda Chianga "Siedemdziesiąt dwie litery". Okładka nie zroniła na mnie wrażenia, ale zawatośc okazała się super. Wyzwania intelektualne na najwyższym poziomie.
Dla mnie ma znaczenie, zwracam uwagę na okładkę, dotykam głaszczę - to przez okładkę mam pierwszy kontakt z książką. Ostatnio pokazują się prześliczne okładki z wypukłościami, jestem nimi po prostu zauroczona. Teoretycznie nie zwracam uwagi, czy jest to miękka czy twarda okładka, chociaż jeśli mam do wyboru obydwie wybieram miękką ze względu na wagę (mogę zabrać książkę wszędzie), cenę (miękkie wydania są tańsze) i wygodę ( w łóżku lepiej się poddaje miękka). Oczywiście okładka nie jest jedynym kryterium stanowiącym o zakupie książki, to jeden z wielu czynników działających na +.
A ja stwierdzam, że dla mnie okładka ma znaczenie - nie sięgnę po książkę tylko ze względu na okładkę, bo tutaj ma znaczenie również gatunek, autor, opis. Jednak bardzo często zwracam uwagę na książkę właśnie ze względu na okładkę. Później czytam opis i albo książka trafi do kolekcji "planowane" albo nie.
Jeśli chodzi o okładkę miękką/twardą, to zdecydowanie wolę twardą. Poza tym zwracam dużą uwagę na okładkę - czy jest ładna, oryginalna... Oczywiście opis również ma znaczenie. Mam jednak parę zakupów "w ciemno", tzn. tylko po ocenie okładki i jestem z nich zadowolona:)
Wprawdzie nie kupiłabym książki jedynie dla okładki ale jednak niechętnie muszę przyznać,że okładka ma dla mnie znaczenie i to dosyć duże...czasem potrafi zniechęcić a czasem zachęcić do wgłębienia się w treść:)
Ma znaczenie i to duże. Pięknie wydana książka zawsze przyciąga moją uwagę, niemożliwe jest przejść obojętnie obok takiej pozycji. Przyjemność czytania jest o wiele większa ze wspaniałą (wizualnie) ksiązką. Jednakże nie kupuję kota w worku, kiedy już owe cudo mnie do siebie zachęci, czytam kilka zdań i decyduję czy jestem na tak, czy też na nie.
Jeśli chodzi o mnie to muszę powiedzieć, że prawie zawsze zwracam uwagę na okładkę. Nie ma dla mnie większego znaczenia czy jest twarda czy miękka, ale to co znajduje się na okładce. Chociaż wiem, że ,,Nie szata zdobi człowieka'' tak jak ,,Nie okładka zdobi książkę''
Jak dla mnie obojętnie czy okładka jest miękka czy twarda. Ale na to co jest na okładce zwracam dużą uwagę choć nie kieruję się przy wyborze tylko nią.
JA jak czytam książkę jest mi szczerze obojętne. Ale jak mam ją sobie kupić to bardzo zwracam uwagę na okładkę. Np. chciałam kupić "Lot nad kukułczym gniazdem" ale powiedziałam sobie że kupie tylko tą książkę gdzie na okładce jest Jack Nicholson :) Parę razy miałam też tak że szukałam książki w takiej okładce w jakiej pierwszy raz ją czytałam (np. miałam tak z "Hamletem"). Ot taki sentyment:) Ale nie mam tak że jak książka ma nieciekawą okładkę to nie zwróci mej uwagi. A czy miękka czy twarda? Obojętne :)
Ja jak czytam książkę jest mi szczerze obojętne. Ale jak mam ją sobie kupić to bardzo zwracam uwagę na okładkę. Np. chciałam kupić "Lot nad kukułczym gniazdem" ale powiedziałam sobie że kupie tylko tą książkę gdzie na okładce jest Jack Nicholson :) Parę razy miałam też tak że szukałam książki w takiej okładce w jakiej pierwszy raz ją czytałam (np. miałam tak z "Hamletem"). Ot taki sentyment:) Ale nie mam tak że jak książka ma nieciekawą okładkę to nie zwróci mej uwagi. A czy miękka czy twarda? Obojętne :)
A właśnie czasem okładka potrafi tak oczarować że szok. Wiele osób mówi że zainteresowało się książką "Mechanizm Serca" przez okładkę :) Sami zobaczcie : http://nakanapie.pl/book/493583/mechanizm-serca.htm :D
Okładka ma bardzo duże znaczenie, wchodząc do księgarni to właśnie okładki nas przyciągają (no chyba że idziemy po coś konkretnego ). Ja uwielbiam książki w twardych oprawach, chociaż ostatnio kupiłam w miękkiej "Rosyjską zimę" i jest to dla mnie ostatnio jedna z najlepiej wykonanych okładek. Taka delikatna w dotyku ze zdobieniami, w pięknym odcieniu zieleni - no cudo, kto widział ten wie. :)