Mam dopiero 16 lat, ale chciałabym tłumaczyć książki. Wiem, że w Polsce nie ma wielu tłumaczy, a mnie to naprawdę interesuje. Co powinnam zrobić? Co myślicie o tym pomyśle?
polecam studia: filologia angielska, specjalizacja tłumaczeniowa. Ale potem trzeba mieć jeszcze: a) wejścia b) znajomości c) kontakty Ja skończyłem studia kilka lat temu i nic... nadal pracuję jako nauczyciel...
zawsze możesz ściągać zagraniczne książki i tłumaczyć, a potem rozsyłać w sieć ;) Ale z tego co kojarzę to nie zbyt zgodne z prawem publikowanie całej treści książki bez pozwolenia wydawnictwa, autora, i osoby posiadającej takowe prawa ;)
Nie ma na to ani czasu ani chęci, bo to w sumie takiego "głupiego robota". Mnie się marzy ciepła posadka w domu, kawka przed kompem i czas pracy który sam sobie wyznaczam a do tego bardzo konkretna kasa Utopia!
pomysł jest bardzo fajny, dla kogoś, kto taką robotę polubi. To jest specyficzne zajęcie :) No i niestety, jak napisał Maynard, wykształcenie nie wystarczy... bo tłumaczy tak naprawdę jest bardzo wielu, a wanna-be - jeszcze więcej. Puszczanie tłumaczeń w sieć to nie jset dobry pomysł (wybacz Potania), chyba, że jako wprawki i nie książek, a na pewno nie nowych, ale np jakieś stare opowiadanka - krótkie formy bez praw autorskich. Na przykład na jakichś forach, gdzie fachowcy ocenią jakośc przekładu. Jeśli zaś chodzi o tłumaczenie zarobkowe, to znajomości są najlepsze. Można też spróbować tak: przetłumaczyć coś i iść z tym do wydawnictwa - tak samo jak autor może iść ze swoją ksiązką. Ale wymaga to dobrego rozpoznania rynku (co zechcą wziąć, czego już nie tłumaczą, na co nie ma chrapki jakaś szycha) i jeszcze większego szczęścia. No i baardzo dobrego warsztatu oraz małych (na początek) wymagań finansowych. Więc, cóż... Jeśli, Kobro, masz dopiero 16 lat, przed tobą szanse wyrobienia sobie odpowiednich kontaktów. Pracuj nad tym i rzeczywiscie wybierz jakieś studia filologiczne (niekoniecznie angielskie, w innych kręgach językowych też się pisuje literaturę;))
Ewentualnie można tłumaczyć napisy do filmów :] Tyle że bez zarobku i nielegalnie, bo to jest generalnie praca społeczna :) Ja mam za sobą jedne napisy - ciekawe doświadczenie.
@Kobra94 - dobrze jest mieć cel, do którego się dąży, wiele znanych mi osób, kiedy byłem w twoim wieku, nie miało jeszcze żadnego (albo wiele różnych, co na to samo wychodzi) - stąd ukłon w twoją stronę
co do tłumaczenia to wydaje mi się, że jest to kwestia drugorzędna - ze zdobytą wiedzą językową można przecież zrobić bardzo wiele... na twoim miejscu porozmawiałbym w szkole z doradcą zawodowym, wychowawcą lub kimś dobrze zorientowanym w ścieżkach zawodowych i podpytał o ich zdanie z kwestii dalszej twojej edukacji... są również działające różnego rodzaju poradnie zawodowe dla młodzieży, aczkolwiek wydaje mi się (choć mogę się mylić), że ich podejście może być mniej indywidualne, niż powiedzmy w twojej szkole.
jeżeli naprawdę chcesz tłumaczyć to od razu pomyśl o dodatkowym fakultecie... doświadczenie pokazuje, że najbardziej poszukiwani i cenieni są tłumacze z dodatkową specjalnością (naukową, techniczną, medyczną, prawną itd.) - reprezentując dodatkową dziedzinę, wielokrotnie zwiększasz swoje konkurencyjność a co za tym idzie i szanse na oferty pracy....
Grafik Komputerowy o_O Informatyk o_O ;) Jestem w szkole Informatycznej i tak jak wielu moich kolegów (sami faceci prawie w klasie) zamierzałam iść na grafika i w sumie dalej zamierzam, bo lubię się bawić z grafiką ;), a oni już po pierwszym roku stwierdzili, że to nudne i wolą programowanie ;) ;p
Wiem, że pytanie było o tłumacza, ale odpowiem Ci coś o grafiku. W sumie grafikiem może zostać każdy kto ma opanowanego Corela i ps. Nie musisz iść do technikum Informatycznego i robić specjalizacji graficznej (tak jak ja) ani na studia do ASP (tak jak ja zamierzam), wykształcenie tylko sprawia, że więcej będą Ci musieli więcej płacić. Jeżeli jesteś dobrym grafikiem (masz to wyczucie graficznie, jesteś kreatywny) to szybko zadebiutujesz w przeciwnym wypadku będziesz robił ulotki masowo. Osobiście na swoim koncie mam kilka współprac z agencjami mimo mojego młodego wieku (robienie szablonów stron, banery, ulotki, plakaty), a co do Informatyka do chcesz być informatykiem od czego ?
@oga nie poczułam się urażona, bo również wspomniałam, że trzeba mieć pozwolenie autora na dodawanie tłumaczeń książek do sieci. Mój pomysł jest dobry dla kogoś kto chcę sobie czasem posiedzieć i w czynie społecznym porobić. Jeśli oczekujecie za to zapłaty no to już inni opisali co robić ;)
Jeśli chodzi o informatykę to nie wiem. Chcę po prostu mieć coś wspólnego z kompami, ale nie z wnętrzem, tylko np. programowanie, grafika komputerowa... Lubię tak sobie w digitalu rysować, robić bannery, prezentacje itd....
To tłumaczenia to chciałam tak dodatkowo, na boku że tak powiem xD
No to chyba że tak dla własnej satysfakcji... bo raczej "tak na boku, w wolnym czasie" to chyba nikogo nie zatrudniają, ale życie jest przewrotne i może, może...