Która Catherine? Bo są dwie.;p (już widac, że mamy inne tłumaczenie) @Elen, czytałam bardziej wciągające, jednak w porównaniu z Llosą (którego właśnie męczę) STRASZNIE wciąga:D
zafrina, szczęściara z głównej bohaterki. Tupnie, wścieknie się, wpadnie w szał i wszyscy wokół niej muszą chodzić na palcach i jej służyć. Grr. Szkoda, że na mojego męża to nie działa. ;-)
Ha ha ha :) @dlugopisarka ale to tupanie i wściekanie się, tylko w książkach się sprawdza ;) A nasi faceci chyba by nas pogonili z takim zachowaniem... ;)
@Artemizja może nie umknęło a po prostu ich nie było ;)
Właśnie dlatego wybrałam akurat "Wichrowe wzgórza" bo czytałam już 2 razy (teraz to mój 3) i widziałam znaczne różnice i braki :) Dlatego już się nie mogę doczekać naszej dyskusji i zbliżającego się dużymi krokami terminu :)
[spoiler]A mnie straszna wściekłość ogarniała, gdy czytałam o tym, z jakim spokojem i perfidią Linton Heatcliff patrzył, jak jego ojciec bije jego żonę (młodą Katarzynę) i jego wypowiedzi na temat tego, że wreszcie ma jej majątek, że od teraz wszystkie jej rzeczy należą do niego. Dawno przy czytaniu nie targały mną tak negatywne emocje.[/spoiler] Musiałam to z siebie wyrzucić.
Muszę się Wam pożalić, że w bibliotece co parę dni pytałam o "Wichrowe wzgórza", z sześć razy! I nikt nie oddawał, aż się pani pytała co ja tak akurat to chcę... Ze znajomych też nikt nie był w posiadaniu, ja to mam szczęście :< W każdym razie, życzę Wam owocnej dyskusji!
Elen, szkoda. Może by zasugerować bibliotece, żeby dokupili kilka egzemplarzy? Na stronie WolneLektury znajduje się sporo książek, ale tej akurat nie ma. Można jednak zgłosić sugestię i może to coś pomoże. Nie wiem, czy lubisz e-booki, jeżeli tak, to wersję na Kindle'a można kupić za $1,99.