Z psem prawda, moja Niedźwiedzica tak reaguje. Z kotem... Cóż, mój Kotołak jeszcze nie umie pokazywać tego pazura, ale robi wtedy takie "miau" bez a w środku 😁
Mąż krzyczy do żony z piwnicy:
- Nie wiesz, gdzie nasza stara piła?
Teściowa z kuchni:
- Po pierwsze gówno was obchodzi, gdzie ja piłam, a po drugie - wcale nie jestem stara...
Wszystkiego psiego najlepszego 🥰
Noooo, to nie żarty. Mój małżon czasem wyżera psu jego wafelki ze szpinakiem. 😁
Kiedyś słyszałem, że w takim stanie New Hampshire przepisy wobec jakości psiego żarcia są bardziej restrykcyjne niż w przypadku produktów dla ludzi. Dlatego w New Hampshire zdrowszy będzie ten, kto wieczorami podkrada psu z michy. Ile w tym prawdy, nie wiem. Ale by mnie to w jakiś sposób zdziwiło – wcale a wcale.
@LetMeRead nie chcę wszczynać u was wojny domowej, ale może małż w ten sposób ocenia poziom kuchni domowej 😉
Jedzenie to jedno, ale ponoć z lekami jest podobnie. Leki i suplementy dla zwierząt mają "czystszy" skład, np.takie dla koni, albo takie psie na stawy.
Zupełnie serio kiedyś pewna pani dermatolog uprzejmie informowała, że umycie się psim szamponem absolutnie człowiekowi nie zaszkodzi, przeciwnie wprost. Natomiast w przeciwną stronę to nie działa, zwierzęta są za delikatne na naszą chemię.
Syn pisze do matki:
Droga mamo, urodził mi się syn, żona nie miała pokarmu, więc wzięliśmy mamkę - murzynkę, i synek zrobił się czarny...
Matka odpowiedziała:
Mój synu... Gdy Ty się urodziłeś również nie miałam mlęka w piersiach. Wychowałeś się na krowim, ale rogi wyrosły ci dopiero teraz...