Brak wychowania moim zdaniem to troche zbyt daleko wysuniety wniosek, ale rozsadku i odpowiedzialnosci - jak najbardziej sie zgadzam. To prawda, ze w internecie jest teraz wiecej informacji, ale wraz z wieksza wiedza dziewczyny czuja sie doroslejsze, a jeszcze dochodza do tego internetowe kontakty... i tak to sie skleja w jedna calosc.
Hm... nie jestem pewna, poniewaz nigdy matka nie bylam, ale mysle ze odpowiedniej ochrony. I informacji. Bo to oni powinni poinformowac swoje dziecko o tych sprawach, a nie internet. No i oczywiscie rodzice nigdy w 100% nie ochronia swojego dziecka, ale trzeba probowac za wszelka cene. Jestes rodzicem i to rozumiesz.
Tak niby tak. No i z towarzystwem sie zgadzam. Ja mialam te szczescie, ze- co prawda- nie chroniono mnie przed informacjami i sprawami zwiazanymi z seksem, ale tez nie szczedzono mi wykladow na temat konsekwencji wynikajacych z braku rozsadku.
Tanashi i całe towarzystwo - czy to Wy będziecie wychowywać ich dzieci i zmieniać im pieluchy? :) wiec nie zadręczajcie się :) i nie każda pani która zajdzie w ciąże po 40 jest szczęśliwa. Nie zaglądać lepiej nikomu pod kieckę :) a tak pomijając intymne tematy dotyczące młodych dam, jak tam półmetek wakacji? ja mam jeszcze wrzesień wolny ale wcale tych wakacji nie "użyłam" - w sensie NIE seksualnym, ale WYPOCZYNKOWYM :):) pogoda po prostu dno, byliście może gdzieś poza Polską? gdzie jeszcze warto się wybrać i złapać pogodę gdzieś w "okolicach" ? :)
Ja tam nad naszym pięknym morzem złapałam dużo słonka :) Wczoraj wróciłam do Warszawy i nie licząc wiatru jest całkiem ładnie i przyjemnie :) No i mnie wakacje mijają świetnie :) Nie czuję żebym zmarnowała choć jeden dzień ;)
Dzień dobry :) Do kawy dorzucam moje babeczki :D Niestety u mnie słońca brak... Rano zapowiadało się na deszcz, więc nie pojechałam na grzyby. Może kiedy indziej :)
w domu, na kanapie czytamy książki :D Ja dopiero przyszłam do domu i jestem wyczerpana. Zaraz będę kończyła, w końcu ''Inne okręty'' R.Pawlaka. CO dzisiaj robiliście?
Wiecie co? Byłam na poczcie, wysłałam dwie przesyłki, a zapomniałam o liście (który zresztą wzięłam ze sobą!). GDZIE JA MAM GŁOWĘ?! muszę sobie kupić pamikon ;D
WehikulCzasu (chciałam po imieniu, ale nie mam zielonego pojęcia jak masz na imię... Właśnie, jak masz na imię?) - zdarza się, nadrobisz innym razem :D
Ja dzisiaj UPIEKŁAM BABECZKI - nie wiem, wspominałam Wam już o tym? :P Poleniuchowałam, skończyłam "Nie mogę się doczekać... kiedy wreszcie pójdę do nieba" (polecam!), zaczęłam "Wizjoburzę", spotkałam się z przyjaciółkami, ułożyłam grzyby na suszarce (suszarce do grzybów, rzecz jasna), straciłam masę czasu przed komputerem... no i to by było na tyle :D
A jutro wybieram się do biblioteki - nareszcie! - i kupić książki do szkoły :(
Mam na imię Agata ;) Uzupełniłam zresztą wszystkie swoje dane w profilu, ale niestety się nie wyświetlają. Jutro rano znów muszę biec szybciutko na pocztę, bo list jest do dziewczynki z marzycielskiej poczty. Kinga, to miałaś bardzo przyjemny dzień. Podziel się babeczkami! ;)
Mnie też czeka jeszcze kupno podręczników i innych pierdół do szkoły.
Dobry wieczór! U mnie małe szaleństwo, Marysia dostała wysokiej gorączki po szczepionce 5w1 i chodzi zamulona i nieszczęśliwa, a ja niewyspana bo w nocy wymiotowała,a ja później spać nie mogłam bo nasłuchiwałam. I wiecie polubiłam audiobooki, bo nie odrywając się od lektury mogę robić inne rzeczy. I mąż mnie zadręcza bo chce swoje sprzęty zbędne rowerowe na allegro wystawiać, a że nie ma na nim konta to ja muszę się z tym bawić. A jak Wam minął dzień :-)?
A ja cały dzień czytałam, wypiłam niezliczoną ilość herbat i patrzyłam, jak deszcz smętnie uderza o parapet i chmury robią szaro - burą atmosferę. @patrylandio - współczuję, ja po ostatnim całonocnym wymiotowaniu mam już dosyć chorób na całe życie. A co do allegro - ja męczę tatę tak samo jak ty męża:D
Jak mąż mnie, chciałaś pewnie napisać ;-) Mój mąż w ogóle jest mało internetowy. Oprócz konta mailowego nie jest nigdzie zarejestrowany. Żadnych portali społecznościowych czy allegro i spółka. Teraz siedzi słucha koncertów skrzypcowych Brahms'a i opisuje przedmioty na kartce długopisem :-) normalnie kocham go za to ;-) a ja za to na Kanapie :-)
Ja mam istne szaleństwo, strasznie się denerwuję jutrzejszym wernisażem, a jeszcze jutro prawdopodobnie jadę w nocy w Bieszczady, bo taka nagła propozycja wyszła.
A w Krakowie deszczu nie ma i dobrze, jest super chłodno.