@Lena173 u mnie taki sam scenariusz :-), ale po czekoladowej kawie wszystko wydaje się proste i miłe szczególnie jeśli w kawowym kubeczku wychodzi serduszko.
;) Zobaczymy jak będę sobie radzić. Na blogu będą oczywiście recenzje, ale również informacje o wszelkich literackich akcjach itd. Taki kalejdoskop wokół książek.
Mnie w sumie na weekend również nie będzie w domu ;) Jutro z rana jadę do przyjaciółki. Nie widziałyśmy się od niedzieli i już nam za sobą tęskno. Przy okazji pójdziemy sobie na koncert Leszczy :P
"Zara bede" ;P (to cytat mojego kolegi, do którego na imprezie wydzwaniała wściekła dziewczyna, a on jedynie to był wstanie powiedzieć, uwielbiam go cytować i wszyscy z tamtego spotkania też ;-) ) A i jeszcze muszę napisać, że ta dziewczyna była ok. 300km od nas... :-)
Prace już zawieszone, teraz tylko się ogarnąć wyglądowo, wypięknić i iść. No i jechać w Bieszczady, istne szaleństwo.
A tak z innej beczki polecam nowy numer "Zwierciadła", w którym jest przepiękny artykuł o Audrey Hepburn. Wycisnął mi łzy, a nieczęsto płaczę nad magazynami.
A ja dziś miałam się bawić na imprezie, ale chyba jej nie będzie. To będę katalogowała pewnie zdjęcia i szukała w piosenkach tych najsmutniejszych coby sobie później płytę ze smuteczkami nagrać;d