W sumie się tego zebrało trochę;/ żałoba po ukochanym teściu i że to wszystko takie niesprawiedliwe, ból głowy, bo węzły chłonne dalej powiększone, syf w domu bo odrętwienie trwa w nas wszystkich, zaległe recenzje, taki ogólny nihilizm mnie ogarnął, choć mam energetyczne zrywy, to i tak szybko gasną. Ale jestem świadoma tego i wiem ,że w tym wszystkim najważniejszą rolę odegra czas i tyle.
Ewka trzymam kciuki za Twoją zdrowotność :-)
"Co nas nie zabije, to wzmocni" - moje motto życiowe.