Przystań Nocnych Marków

@Paula, ja też. Jakby po prostu nie widział, jakby go to nie obchodziło.
Co do odpowiadania, spotkałam się kiedyś ze stwierdzeniem, że to nabijanie sobie dodatkowych statystyk... Przyznam, że większej bzdury nie słyszałam. Co do odpowiadania na krótkie komentarze, może i nie szanuję swojego czasu, ale zwyczajnie nie chciałabym by ktoś poczuł się jakoś urażony, chociaż czasem, przyznaję, niektóre mnie wkurzają. Ale w każdej chwili mogę zrezygnować z tego, by odpowiedzieć;)

Bardzo lubię jak ktoś odpisuje w komentarzach i sama też to robię. Dzięki temu nie przegapię żadnego odwiedzającego bloga bo jak odpisuję i widzę że nie znam tego blogera to zajrzę do niego :)

@Mery - totalna bzdura. Jakie statystyki. Komentarze to komentarze. Tak naprawdę co za różnica czy jest ich 5 czy 55. Tak, fajnie jest dostawać komentarze, nie powiem, że nie. Przykro też trochę widzieć jak tytuły, które akurat są na topie albo stosiki są masowo komentowane a inne tytuły już nie, ale nie załamuję się jak pod postem mam jeden czy dwa komentarze. Odpisuję jak jakieś dostaję, bo szanuję czytelnika o ile on szanuje mnie i odniesie się jakkolwiek do treści.

Ja absolutnie rozumiem, że blogów jest cała masa i nie zawsze jest czas żeby czytać wszystkie recenzje, ale można przeczytać chociaż wstęp i zakończenie i do nich się odnieść, bo po komentarzach typu "Super, na pewno przeczytam" wiem, że osoba ta prawdopodobnie nie przeczytała nawet jednego zdania.

Hej :D Jestem i ja :D Witam Was cieplutko :*

Ja osobiście nie mam czasu odpowiadać na komentarze, a często zdarza się tak, że te komentarze są tak banalne, że nie mam co napisać..

Karolka - cześć ;)
Ja zawsze znajduję te 5/10 minut dziennie żeby odpisać na komentarze, często zajmuje mi to o wiele krócej ;] A na te banalne to jak pisałam też nie odpisuję ;]

Paulaaaa, ja przyznaję się bez bicia że najchętniej komentuję stosiki i podsumowania miesiąca z prostego powodu: wśród prezentowanych książek znajdzie się przynajmniej 2 o których już słyszałam i mogę cokolwiek na ich temat powiedzieć. Z drugiej strony nie będę komentować książki np o wampirach bo nie czytałam takich i nie mam o nich pojęcia :). Za to lubię jeśli piszę recenzję powiedzmy Ketchuma, a ktoś mi w komentarzu poleca inną jego książkę albo o tej się wypowiada w więcej niż "czytałem/am"

Cześć Karolka :)

@Karolka - Witaj :)
Ja nie odpisuję na banalne komentarze, bo nie widzę takiej potrzeby, żeby odpisywać na komentarz "przeczytam/nie przeczytam", albo "fajny stosik". Po takim czasie kojarzę już blogerów, więc wiem, kogo jeszcze nie widziałam. Odpisuję na komentarze, które są treściwe, albo mają coś w sobie. ;)

@Catalinka - ja to absolutnie rozumiem. Też najchętniej komentuję stosiki, zapowiedzi i podsumowania, bo w nich najłatwiej się odnaleźć i znaleźć coś dla siebie, ale staram się recenzje książek/filmów czy płyt, których nie znam również czytać i komentować (o ile wiem co napisać ^^). W taki sposób można odkryć naprawdę fantastyczne tytuły, które początkowo sprawiały wrażenie nie dla nas ;)

No i zawsze miło jest dostać komentarz i jeżeli mam coś na temat do powiedzenia to lubię w ten sposób sprawiać przyjemność autorom bloga ;)

Jakoś (na szczęście) takich komentarzy jest u mnie coraz mniej... Chyba straciłam całkowity "szacunek" u osób, które postów nie czytają. Przy ostatniej recenzji było ich jakieś 6 (na 75 komentarzy), w tym i tak jedynie przy dwóch jestem prawie pewna, że osoba recenzji nie czytała. Poza tutaj, moim zdaniem, duży wpływ ma też fakt, jakie my komentarze zostawiamy u innych. Dlatego zawsze wolę na 10 przeczytanych postów, napisać dwa dłuższe komentarze, niż przy każdym zostawić coś w stylu "na pewno poszukam".;)
No i też wolę komentować stosiki albo podsumowania. Albo książki, które już czytałam i mam o nich bardzo dobre zdanie;)

Witaj, Karolko:)

Zawsze łatwiej wypowiedzieć się na tematy o których mamy pojęcia. Ja jednak lubię stawiać sobie wyzwania i na podstawie recenzji co jakiś czas również wyciągać wnioski. Czasami odpuszczam sobie komentowanie, bo wiem, że nic ciekawego nie wymyślę, więc zamiast pisać jakieś bzdury, wolę przemilczeć sprawę ;)

Mery, ja też lubię czytać o książkach które przeczytałam dlatego tak pośpieszałam Black jeśli chodzi o "Lawendę w chodakach" i teraz wypytuję Antyskę o "Grę o tron" :)

Witaj Karolka!
Odpowiadanie na komentarze jest po prostu dobrym sposobem nawiązania nowej znajomości, ciekawej dyskusji. Sama lubię komentować czyjeś posty. ;)

Aż się głupio poczułam i zaczęłam odpowiadać na komentarze :<

Catalinko, dowiesz się pierwsza o "Grze o tron"! ;) Ale na razie naprawdę brakuje mi czasu. Wieczorem oczy mi się zamykają, szybko męczą, więc na czytniku jest mi ciężko czytać. Po drugie, jak biorę go do szkoły i czytam, to zawsze ktoś podejdzie do mnie i nawiązuje naprawdę bezsensowną rozmowę "a słyszałaś, że X jest w ciąży? Y ma fajne buty". I to nie tylko dziewczyny...

@Secretelle - witaj w klubie ;) Od dzisiaj odpowiadam na komentarze :D

Ja zaczęłam czytać w szkole i nawet nie wiedziałam jak mi się tam przyjemnie czyta :D Jak koleżanki zobaczyły, że przynoszę książki do szkoły, to dwie z nich robią to samo i we trzy czytamy na przerwach :D

Ja też dopiero ostatnio zdałam sobie sprawę jakie to ważne, jak wiele poza tym, sprawia to przyjemności. Bo wcześniej odpowiedzi były sporadyczne...

@Karolka - posiadasz bloga? Bo weszłam w Twój profil i nie widzę adresu, a lubię kojarzyć ludzi z kanapy i LC na blogach ;)

Nie mogę dodać bloga Antyski do blogrolla, więc w ramach rekompensaty xD przeczytałam recenzję i skomentowałam ;P Nie spodziewałabym się, że opisywana książka może być aż tak ciekawa. Może nie powinnam tego mówić, ale zwracam uwagę na okładki a ta niestety mnie nie przyciągnęła, na szczęście istnieje coś takiego jak recenzja ;)

Antyska, plotki o ciążach to jest coś, co wiecznie będzie budziło sensację ;]. Co do ciąży, to dzisiaj spotkałam koleżankę z gimnazjum, która ma już dwójkę dzieci i powiem Wam, że nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żebym miała już dzieci za które muszę być odpowiedzialna

Przyznam się, że okładka też mnie nie zaciekawiła, ale zdałam się na intuicję Pani Małgosi z Zaczytajsie.pl i nie żałuję. Książka jest naprawdę ciekawa. ;) W swojej recenzji nie potrafiłam oddać jej uroku. Ale mam nadzieję, że kogoś zachęciłam.

Dziękuję Paulaaaa, już lecę sprawdzić!

U mnie w liceum dziewczyna, która teraz idzie do klasy maturalnej urodziła bodajże dwa miesiące temu. Przepięknie wyglądała w ciąży ;) Wszyscy się cieszyli: ona, jej chłopak i ich rodziny, z tym że mają kupę forsy i stać ich na utrzymanie i pomoc dziewczynie. Ja bym czuła, że zrujnowałam sobie życie rodząc dziecko tak młodo...

Dlatego powiedziałam ostatnio tacie, że jak znajdę sobie chłopaka to ma mi codziennie przypominać, że nie przepadam za dziećmi i nie chcę ich na razie mieć ;P

Antyska, a kto polecił portal? :D. Mówiłam, że współpraca będzie się dobrze układać :P

@Antyska - mnie jak najbardziej zachęciłaś ;) Nie wiem czy sięgnę po nią w najbliższym czasie, bo mam dużo zaległości, ale jak wpadnie mi w ręce to na pewno ją kupię/pożyczę. Ja dostałam Zemstę z Telbitu i na początku też miałam wątpliwości, ale lektura mnie po prostu zachwyciła! Jutro powinna się pojawić recenzja na portalu ;)

Właśnie, czytałam tę recenzję na portalu i nie podejrzewałabym, że ta książka może być naprawdę ciekawa ;) dobrze, że jest w mojej bibliotece
W jakim sensie zdałaś się na intuicję Pani Małgosi? xd Mnie ostatnio zaskoczyła, bo pamiętała, że bardzo chciałam przeczytać pewną książkę, a obiecała ją już komuś innemu. I jak znów miała ją do dyspozycji, wysłała mi maila i książka już do mnie 'leci' :D Tu wypadałoby podziękować znowu Catalince za link do portalu :D

@Catalinka - dziękujemy za info o portalu. Współpraca rzeczywiście jest rewelacyjna, Pani Małgosia jest rewelacyjna. Tylko czytać i recenzować ;D

Paulaaaa, ja ostatnio mam porównanie, bo byłam na chrzcinach w dalszej rodzince. Wzięli ślub ponad rok temu, w czerwcu się dziecko urodziło. Oboje (a zwłaszcza tatuś) są bezgranicznie zakochani w dziecku, wpatrzeni jak w obrazek, dumni są i wogóle. I to jest fajne, jak się rodzice cieszą że będą mieli dzieciaczka, a nie jak dziewczyna szkoły nie skończyła, chłopaka jest niepewna, a jej rodzice nie pomogą.

@Secretelle - a co to za książka? Aż jestem ciekawa co miałaś ochotę przeczytać ;D