Przystań Nocnych Marków

Nie obchodzę, nie obchodziłam i nie będę obchodziła Halloween. Co to za nowomoda?


Tradycyjnie z okazji dlugich weekendów i świąt różnorakich jestem urobiona jak dziki osioł. Noremalnie padam jak mucha

No nie, człowiek dawno tu nie zaglądał, wpadł na chwilę pogadać, a tu pustki, ostatnia rozmowa sprzed 4 dni! Co z wami?

@beacia3993 - ja mogę pogadać, bo akurat mi się nudzi. :P
Co do Halloween, to ja również go nie obchodzę, chociaż podobają mi się niektóre przebrania tych, co Halloween obchodzą. :D
A jak Wam minął długi weekend? Wyjeżdżaliście gdzieś daleko na groby? xd

Ja jestem codziennie, ale sama ze sobą pisać nie będę. xD
Ja od środy siedzę w domu. :D

U mnie w szkole jest obchodzone Halloween, zauważyłam, że pod tym względem jesteśmy wyjątkiem. Sama jakoś też specjalnie nie obchodzę przebieram się jedynie do szkoły, a później zdejmuję.
Wyjeżdżać daleko raczej nie wyjeżdżałam, jedynie kilometr na cmentarz w mojej rodzinnej miejscowości :D.
Poza tym wykorzystałam ten czas na doprowadzanie do porządku bloga i czytanie książek. A właściwie czemu piszemy w czasie przeszłym, jeszcze się chyba nie skończył, aż musiałam sprawdzić, czy dzisiaj na pewno sobota xd

Nie wiem czemu w przeszłym, tak jakoś się napisało. :D
Ja na groby tylko po Trójmieście jeździłam. ;)
U mnie w szkole nie jest obchodzone halloween, nie ma żadnych ozdób z tym związanych ani nic takiego. ;)

W mojej szkole przewodniczący zawalił, bo obiecał i nie wywiązał się z tego. Dwa lata temu było super. A rok temu i w tym roku niestety nic nie było.

To niech się nie piszę, bo mnie przestraszyłaś, że jutro trzeba do szkoły iść :D

U mnie to samorząd organizuje, każdy się przebiera, a klasa, w której przynajmniej 50% uczniów jest przebranych, nie jest w tym dniu pytana, później wybierane są najlepsze przebrania i to tyle, właściwie nic specjalnego. Jeszcze w tym roku akurat wypadło w środę, kiedy mamy tylko 3 lekcje i basen :/

Hahah, nie nie, na szczęście jutro jest niedziela. :>
Chciałam Wam powiedzieć, że macie bardzo fajne blogi. Byłam przed chwilą na waszych profilach na nakanapie.pl, żeby was zaobserwować no i zauważyłam blogi - a ja uwielbiam czytać blogi ksiązkowe. :)

beacia zazdroszczę, ja w środy mam 8 lekcji. =.=

No u mnie też samorząd szkolny, ale jakoś coś im w tym roku nie wyszło. Dwa lata temu było tak, że kto się przebrał nie był pytany. A jakie przebrania były tamtym roku na Dzień Wiosny. Świetne, świetne.
3 lekcje?! I w dodatku basen?! Zazdroszczę z całego serca, bo w mojej miejscowości niestety nie ma basenu, choć miał już być 3 lata temu.
Dziękuję. Bardzo mi miło, że komuś się mój blog podoba. :)

Dobrze że u nas takich dziwacznych świąt nie obchodzimy.

O, bardzo mi miło, dziękuję :)

Też cieszę się, że mam basen, chociaż inni zwykle narzekają, bo im się pływać nie chce albo nie lubią.

@Enigma - czemu dobrze? Mi to się akurat podoba, zawsze tak trochę inaczej.

Ależ nie ma za co. ;)
Jak jeszcze byłam w podstawówce, to na dzień wiosny każda klasa miała przydzielony kolor (moja klasa miała akurat pomarańczowy) i jeżeli miała na sobie coś w danym kolorze tego dnia, to ta osoba nie była pytana.

U mnie w podstawówce na dzień wiosny był organizowany konkurs mam talent, każda klasa musiała coś przygotować i w ogóle nie było lekcji :)

Właśnie u nas też kiedyś było organizowane takie Mam Talent, ale coś im nie wyszło z organizacją, bo okazało się, że tylko jedna klasa była o w s z y s t k i m poinformowana. Ogólnie nie mieliśmy zbyt fajnej wychowawczyni w podstawówce, gdyż o niczym nam nie mówiła...

Ja właśnie uwielbiam pływać, dlatego zazdroszczę tego basenu, bo sama bym sobie teraz popływała.

W podstawówce też miałam to z kolorami tylko nie pamiętam czy wszystkie klasy, czy tylko 1-3, ale to musiała przebrać się cała klasa. I tak w podstawówce prawie nas nie pytali. Jedynie co pamiętam to z przyrody (dziwne metody człowiek miał, tak samo jak mój teraźniejszy ksiądz) i z niemieckiego na pewno.

Pamiętam też, że na Dzień Dziecka w podstawówce robili różne przebieranki i zawody, np. jak ja byłam w szóstej klasie każdy rocznik musiał się przebrać za jakieś lata, mój rocznik miał akurat lata ’70, więc było wesoło. Czerwony dywan po którym wszyscy przebrani się przechadzali. Ciekawie było. Nie powiem, że teraz też nie jest ciekawe.

Ja tam lubię Halloween. Coś innego, świeżego. Widać, że u nas to dopiero wchodzi od kilku lat, nie jest tak rozpowszechnione jak za granicą. No i jeszcze ciekawe stroje, bo na moim osiedlu ostatnio widziałam same dzieciaki w prześcieradłach. Nic strasznego, ani ciekawego.

O, my mieliśmy nauczycielkę w-fu jako wychowawczynię. Była w porządku, ale też nigdy o niczym nie wiedziała i często jej nie było w szkole, bo tutaj basen, tutaj zawody, więc zawsze musieliśmy się dopytywać innych klas, czy coś jest organizowane na jakieś święto.

U nas różne rozrywki, atrakcje i imprezy były głównie organizowane przez wuefistów, co za tym idzie były to imprezy sportowe. Często na szkolnym boisku były organizowane zawody, były takie między szkołami, jak i między klasami. Głównie rządziła koszykówka i piłka nożna, co trochę mnie denerwowało, bo było tyle dziewczyn, które dobrze grają w siatkówkę, ale tego typu rzeczy jak atrakcje nigdy nie były powiązane z siatkówką.

Moją wychowawczynią była Pani od przyrody, a obecnie jest nim Pan od niemieckiego. ;p

Ja pływać lubię, ale muszę przyznać, że też mam napady lenistwa i mi się nie chcę :)

Nam takie coś z tymi latami wymyślili również na Dzień Wiosny, ale już wtedy przeszłam do gimnazjum. Teraz podobno jest i Mam Talent i to.

Tak, mnie też załamuje widok dzieci w prześcieradłach. Ale swoją drogą, jak ma się to rozpowszechnić, skoro Kościół nam tego zakazuje, ja osobą wierzącą jestem, ale nie przesadzajmy, to tylko zabawa. U nas w szkole ksiądz nie mógł wymóc na dyrektorce zniesienia święta, więc okleił całą szkołe plakatami z przekreśloną dynią i hasłem stop Halloween, to pogańskie święto, itd. A w innych szkołach w moim mieście przez religię zniesiono zupełnie to święto.

Imprezy sportowe owszem, ale od innych wuefiści u mnie trzymali się z daleka. Akurat u nas siatkówka jest i była na pierwszym miejscu, w podstawówce i w gimnazjum, kiedyś moja szkoła zdobyła wicemistrzostwo Polski i teraz dbają o podtrzymywanie tradycji :)

Trochę nie fair zachowują się Księża, jak i cały Kościół mówiąc, że osoby, które obchodzą Halloween sprzeciwiają się Bogu i są niewierzące, ponieważ to może trochę dezorientować młodych ludzi... Ja osobiście nie uważam, aby zabawa w Halloween była grzechem. Przecież to nie jest jakieś wywoływanie szatana czy cyrograf. Tak poza tym, to ostatnio na religii dowedziałam się, że jazda autobusem/tramwajem/skm bez biletu jest grzechem. :D

U nas w szkole to tylko koszykówka, koszykówka i jeszcze raz koszykówka!

EDIT: Oczywiście w podstawówce, bo teraz jestem w gimnazjum i sporty są bardziej wyrównane.

U mnie na szczęście we wszystkich szkołach nie było takich problemów z Halloween...zawsze przebierały się również osoby wierzące i nie kłóciło im to się z indywidualną wiarą.

Współczuję, ja nie cierpię koszykówki.

Tak trochę odbiegnę od tematu, ale wie ktoś może, jak zmienić nick na kanapie. Ja czasami mam takie zaćmienia i chyba jedno mnie właśnie dopadło, bo już od godziny szukam.

Moją była pani od niemieckiego, a teraz jest pani od biologii i WDR.

U mnie teraz też jest pełno turniejów, bo mamy Orlik, więc większość jest tutaj organizowanych i wiadomo, większość to piłka nożna i koszykówka, co mi nie przeszkadza, bo obie dyscypliny uwielbiam.

A ja nawet nie wiem, co się dzieje w mojej podstawówce.
A u na szczęście księża nie mają nic przeciwko, jeśli oczywiście ma być to tylko zabawa. Sami śmiali się z niektórych przebrań, bo np. mój kumpel z rocznika ubrał się w botki na korkach i w sukience. xD Nic strasznego, ale za to śmiesznego. xD

Ja z klubu sportowego, jak jeszcze trenowałam siatkówkę jeździłam na zawody. W szkole jakoś u nas nic nie ma, choć wiem, że trenują, ale to z MKS, bo hala była w rozsypce i naprawiają. U nas właśnie koszykówka i piłka nożna. No i były także zawody w ping-ponga organizowane przez uczniów z projektu, a w podstawówce normalnie przez wuefistow. I w podstawówce też były zawody między klasowe, a w gimnazjum tego jeszcze nie było.

A w gimnazjum na szczęście wuefiści biorą udział w różnych imprezach, gdzie oczywiście jest sport. Czy to na Dzień Dziecka, czy na Dzień Zdrowia.

Niestety, na nakanapie nie można zmienić nicku.

Hmm, u nas w gimnazjum wuefiści organizują np. wyjścia na różne mecze, np. niedawno wychodzili na mecz koszykówki i siatkówki (mi niestety nie udało się zapisać na siatke, nie zdążyłam).

A na jakie mecze np? W trakcie lekcji? Jeśli tak to zazdroszczę, bo u nas dyra by się nie zgodziła. Nawet wycieczki są organizowane po lekcjach, a jak kilkudniowe to po testach – maj, czerwiec.