Ech, szkoda, chciałam wreszcie mieć wszędzie taki sam, by się nie myliło.
Orlik też mamy, ale jakoś nie zauważyłam, by były jakieś duże turnieje. Mnie tam nie ciągnie ani do koszykówki ani do piłki nożnej, jedynie siatkówkę toleruję :)
Ja często do podstawówki zaglądam, bo zmieniłam szkołę i trochę mi brakuje dawnych kolegów. W podstawówce też katechetka nie miała z tym żadnych problemów, dopiero w gimnazjum się zaczęło.
My mieliśmy w tym roku już dwie wycieczki, jedną w trakcie lekcji, do aquaparku i jedną po lekcjach do kina i nikt nie robił żadnych problemów.
Niee, mecze są tylko po lekcjach, tak o 18:00-19:00. ;/ My Orlika nie mamy, chyba. xd Podobnie jak Ty, beacia, lubię siatkówkę, a za piłką nożną i koszykówka nie przepadam. Ja jeszcze nie byłam w podstawówce, ale planuję się wybrać jak będę miała okienka. ;p Ile macie w poniedziałek lekcji? ;pp
A u nas śp. Siostra miała jakieś problemy, np. z tym, że bal szóstych klas jest w piątek i nie powinniśmy się bawić w piątek i w ogóle, bo pewnie też będzie mięso i takie tam. U nasnie robi z tego żadnego problemu, a i tak Gimbal mamy w sobotę. A u mnie w gimnazjum są prawie wszyscy z mojej byłej klasy i z podstawówki, więc nie jest tak źle. Tylko kilka osób się przeprowadziło do innego miasta.
Ja siatkówkę lubię, ale jakoś od gimnazjum wolę na lekcjach grać w kosza i w nożną. Dobrze, że w od drugiej klasy mamy więcej nogi, bo z poprzednią wuefistką tyle nie mieliśmy. W ogóle mamy więcej luzu, oczywiście w pozytywnym sensie. Mamy „Dzień dziecka” w piątki i możemy sobie wybrać co chcemy robić, a nie cały czas lecieć z programem.
W poniedziałek mam na szczęście najmniej lekcji, bo tylko 5. :D
@ secretelle – Cześć! Ja też się ucieszyłam, że wreszcie coś tutaj ruszyło. :D
Wy tu o sporcie, a ja mam zwolnienie z wf-u, hihi :D Ale popływałabym sobie, tylko niekoniecznie chce mi się jechać jutro do miasta. Może w przyszłym tygodniu.
Dynamique - w poniedziałek mam 8 lekcji + przygotowanie do bierzmowania... :<
W poniedziałek mam 7 lekcji, nie najgorzej, ale wolałabym mieć mniej tak od razu po weekendzie.
Za to we wtorek mam 9, bo muszę godzinę czekać również na fakultety z w-fu i musimy siedzieć w szkole, bo nie wypuszczają nawet tych, co miezkają po drugiej stronie ulicy ;/
Witaj siostro! Też masz obowiązkowe fakultety z WF? Też je miałam w pierwszej klasie. W drugiej nam wycofali i miały tylko trzecie klasy, a w tym roku już chyba żadne klasy nie mają. Ja akurat zapisałam się na siatkówkę wtedy. Ale i ta popołudniu idę na zajęcia z polskiego. Później trzy dni po 7 lekcji, z czego w środę przychodzę do domu na godzinę i w czwartek mam podobnie.
Witaj siostro! Też masz obowiązkowe fakultety z WF? Też je miałam w pierwszej klasie. W drugiej nam wycofali i miały tylko trzecie klasy, a w tym roku już chyba żadne klasy nie mają. Ja akurat zapisałam się na siatkówkę wtedy. Ale i ta popołudniu idę na zajęcia z polskiego. Później trzy dni po 7 lekcji, z czego w środę przychodzę do domu na godzinę i w czwartek mam podobnie. Kolejna ma zwolnienie z WF… Kurde. Ale co tam, wolę ćwiczyć. Chociaż mi poprawi średnią na świadectwie. :D A ja teraz „101 Archaniołów”, jestem już prawie w połowie, a później nie wiem.
Parę lat temu czytałam "Zmierzch" i skutecznie obrzydził mi on paranormale i fantastykę. Teraz, kiedy się przemogłam, spodobało mi się parę powieści tego gatunku, więc i książce pani Meyer postanowiłam dać szansę. Arcydziełem może nie jest, ale da się przeczytać :)
A mi się „Zmierzch” podobał i to od niego zaczęła się moja miłość do paranormali i fantastyki, ale to było dawno, dawno, jednak sentyment i tak pozostał. ;)
Gdy czytałam "Zmierzch" to mi się bardzo podobał, kochałam tę ksiązkę. Teraz, z upływem czasu ta historia wydaje mi się trochę banalna, ale mam sentyment do tej książki i wciąż ją lubię. :)
EDIT: No właśnie, zapomniałam, "Zmierzch" moją miłośc do fantastytki także zapoczątkował. :>
Trzeba o nim przypomnieć naszemu 'wakacyjnemu' towarzystwu :) Choć pewnie w ciągu tygodnia niewiele osób się tu będzie pojawiać, bo szkoła, praca... ;/
No niestety. Ani Catalinki, ani Wehikuł, ani Pauli (choć ostatnio na chwilę weszła). Kasiek jedynie czasami wchodzi, no i my. Zapewne o kimś teraz zapomniałam, za co bardzo przepraszam. ;/