Aktualnie poprawiają mi humor przeróżne sytuacje w naszym kraju, oto jedna z nich:
Wychodziłam z mamą z banku i przypomniało nam się o zakupie środka dezynfekującego (spirytusie) i dlatego udałyśmy się do sklepu monopolowego. Tylko był jeden problem. Trafiłyśmy na GODZINĘ SENIORÓW. Już miałyśmy opuścić kolejkę, gdy pewien niemłody pan (ok. 60 lat) zainspirował nas do zastosowania podstępu. Pan Andrzej, bo tak miał na imię, został niemiło potraktowany przez panią Bożenkę - kierowniczkę sklepu. Sprawdziła go! Miał 59 lat i przez to nie kupił upragnionej "setki". Ale od czego ma się przyjaciół, takich jak pan Zdzisław, który właśnie nadszedł. (skończył 60-kę w ubiegłym roku)
A oto zasłyszany dialog:
- Cześć Andrzej, co Ty taki smutny?! Stało się coś? Znowu Kryśka wyrzuciła Cię z domu?
- Zdzichu! Przyjacielu! Z nieba mi spadłeś! Ta przeklęta godzina seniorów...
- Aaa, widzisz Andrzejku, śmiałeś się ze mnie, że stary jestem, a ja teraz jak gość, o której chcę iść do sklepu, to idę i kupuję, co chcę.
- Daj spokój. Bądź człowiek, kup mi "setkę", widzisz, że usycham. A ta przeklęta Bożenka mówi, że mi nie sprzeda, bo GODZINA SENIORÓW!!
- Ale ja nie mam maseczki!! Co teraz?!
- Spokojnie, weź moją. - Powiedział Andrzej, zdejmując maseczkę z twarzy i podając Zdzisławowi.
Oczywiście wszystko się udało. Pan Zdzisław kupił "setkę" panu Andrzejowi oraz był tak miły, że kupił nam spirytus. (Kosztowało nas to tylko 2 zł na małe piwko dla pana Zdzisława.)
To tylko jedna z wieeelu takich sytuacji. W wolnym czasie oczywiście można uspokoić się przy książce i ciepłej herbatce. Rozmowa z przyjacielem jest dobra na poprawę humoru i oczywiście aktywność fizyczna!!