Opinia na temat książki 3600 gramów szczęścia

@julita_serafinko @julita_serafinko · 2020-08-22 12:28:10
Przeczytane
Wyczekiwane macierzyństwo w książce pt. „3600 gramów szczęścia” Eweliny Gierasimiuk-Merty

Zapiski Matki Polki.

Już od jakiegoś czasu wyczekiwałam książki „3600 gramów szczęścia”. Opis okładkowy zachęcił mnie na tyle aby chwycić książkę w dłoń i zatracić się w lekturze. Ale czy spełniła ona moje oczekiwania?
Ewelina za każdym razem, kiedy zachodziła ponownie w ciąże, błagała i zaklinała swoje łono aby tylko udało jej się donosić ciążę. Niestety los nie był dla niej łaskawy. Wystawiał ją na próbę. Strata pierwszego dziecka … potem drugiego … Pracowała w szkole jako nauczycielka języka angielskiego. Ale to nie ma tutaj znaczenia, bo w życiu nie liczy się to, na jakim stanowisku się pracuje, bo jeśli los chce z nas zakpić, to zrobi to, bez wyjątku.

Trudno jest pojąć dlaczego kobieta, która tyle co straciła swoje dziecko jest umieszczana w jednej sali szpitalnej czy naprzeciwko z kobietami, które czekają na rozwiązanie lub tyle co urodziły i przebywają w niej ze swoimi noworodkami. Czy naprawdę nie liczy się to, co taka kobieta właśnie przeszła, a widok, który jest jej serwowany na pewno nie ułatwia podniesienia się po traumie.

Udało się, Ewelina zaszła w kolejną ciążę. Robiła co mogła aby tym razem donosić i urodzić upragnione maleństwo. Kupili z mężem własne mieszkanie – całe czterdzieści sześć metrów kwadratowych. I tutaj również los nie ułatwił im życia. Okazało się, że mieszkanie nad nimi było osiedlową meliną, patologiczna rodzina z jednej strony a discomuł z drugiej.
Sukces! Miłoszek pojawił się na świecie, waga trzy sześćset, pięćdziesiąt cztery centymetry długości, 10 punktów w stali Apgar. Radości i wzruszeń było co nie miara.

Miłoszek dorastał a mamusia i tatuś starali się wychowywać go tak, aby wyrósł na porządnego człowieka. Jakie zasady wprowadzili w życie? Nadeszły czasy ciągłego NIE: myjemy ząbki – nie, ubieramy się – nie, wstajemy – nie. I tak cały dzień. Miłością Miłoszka okazały się … piłki. Różnej wielkości: plażowe, golfowe, tenisowe, ręczne, kauczukowe. Zbyt mocne przywiązanie matki do syna – doradzono aby chłopiec przeszedł pod skrzydła ojca. Co to miało na celu? Jak Ewelina zaczęła postrzegać siebie jako trzydziestopięcioletnią kobietę, matkę i żonę? Co zaczęła robić aby poczuć się lepiej? Poczuć się lepiej w swoim ciele?

– Chciałbym być już dorosły jak tata.
– A po co chciałbyś być już dorosły?
– Bo bym wyciągał listy ze skrzynki i leżał na boczku, tak jak tata.

Podsumowując: książka „3600 gramów szczęścia” Eweliny Gierasimiuk-Merty to jej wspomnienia. Wspomnienia związane z długo wyczekiwanym dzieckiem. Pisarka nie jest odosobniona w swoich cierpieniach, tego typu sytuacje (np. opisywany problem z donoszeniem ciąży) spotykają bardzo dużo kobiet. Czytając książkę nie sposób nie uronić łzy. Autorka zapraszam nas do swojego świata, świata cierpienia, straty, łez czy doczekanego macierzyństwa, trudu wychowywania syna ale jednocześnie radości z tym związanej. Książkę polecam każdemu, nie tylko kobietom!

www.zaczytanyksiazkoholik.pl
Ocena:
× 3 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
3600 gramów szczęścia
3600 gramów szczęścia
Ewelina Gierasimiuk-Merta
8.8/10

Zapiski Matki Polki Narodziny długo wyczekiwanego dziecka to dla Eweliny przełomowy moment w życiu. Radosne, choć nie zawsze łatwe macierzyństwo, pozwala spojrzeć z zupełnie nowej perspektywy na d...

Komentarze

Pozostałe opinie

Ewelina jest szczęśliwą żoną, ma dość poukładane życie, a jedyne czego brakuje jej do pełni szczęścia to dziecko. Oboje z mężem chcą powiększyć rodzinę, niestety idzie im to dość kiepsko. Kiedy na te...

Czym dla Ciebie jest szczęście? Każdemu kojarzy się z czymś innym, dla każdego oznacza coś innego. Dla Eweliny jest to upragnione, wyczekane dziecko. Książka stanowi swego rodzaju pamiętnik, w który...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl