Opinia na temat książki A w konopiach strach

@zooba @zooba · 2019-11-27 01:32:48
Przeczytane Posiadam Popularnonaukowe
Mam duży problem z oceną tej książki mimo, a może z powodu, mojej sympatii do prof. Vetulaniego. Dla niezorientowanych w temacie pozycję tą stanowi długi wywiad z profesorem głównie o marihuanie, pobocznymi wątkami są konopie jako roślina użytkowa, inne substancje psychoaktywne, neurobiologia dla początkujących, społeczna fobia skierowana przeciwko marihuanie, narkotyki w Biblii i historii.

To co tylko trochę przeszkadzało mi w "Mózgu bez ograniczeń", tutaj mnie irytowało - czyli brak bibliografii, choćby na zasadzie 'autor poleca'. Niestety na tym nie koniec.
W rozdziałach o neurobiologii, substancjach psychoaktywnych i farmakologii profesor porusza się sprawnie i opowiada fascynujące rzeczy. Natomiast rozdziały poza jego działką wydają się zawierać naciągane argumenty, powiedziałabym demagogiczne. No bo co to za argument, że w Korei Północnej medyczne zastosowanie marihuany jest legalne i czy mamy być gorsi od Kim Dzong Una? Albo, że biblijne opisy są pełne odniesień do substancji halucynogennych, a manną z nieba były grzybki? Jest to przynajmniej jedna z teorii, wcale nie najbardziej uznana. Albo ta, że producenci bawełny lobbowali przeciwko producentom konopi, żeby wcisnąć swoje włókno. Zupełnie pomijając fakt, że jest ono dużo lepsze do produkcji odzieży i w XIX wieku obróbka bawełny rozwinęła się na niespotykaną skalę. Takich nieścisłości zauważyłam przynajmniej kilka.
Ale największą słabością książki jest mieszanie pojęć.
Na samym wstępie profesor rozróżnia konopie (ang. hemp) od marihuany (cannabis) i pisze, że substancjami aktywnymi farmakologicznie są zawarte w konopiach THC i CBD. Niestety w dalszych częściach książki stosuje te terminy wymiennie (konopie/marihuana), co jest o tyle istotne, że THC występuje w konopiach indyjskich psychoaktywnych a CBD w przemysłowych, pozbawionych narkotycznego działania. A w jednym zdaniu pisze o leczeniu CBD w kontekście wysiłków legalizacyjnych dla marihuany (THC). Misz masz. Ja to zauważam, ale uważam, że jest to mieszanie mniej zorientowanym czytelnikom.
Jedną rzeczą jest stosunkowa nieszkodliwość marihuany, co jest argumentem za legalizacją jej w Polsce - i tu argumenty profesora są przekonujące, nawet dla mnie, cykora z fobią uzależnieniową. Drugą sprawą, moim zdaniem równoległą, jest szeroki dostęp do terapii opartych na kannabinoidach (obu: THC i CBD). Nie mieszałabym tych dwóch spraw, bo lekką hipokryzją zalatuje, kiedy miłośnicy rekreacyjnego palenia trawy się nagle przejmują losem biednych dzieci z padaczką (dzieci są dobre PR-owo).
Podsumowując - czyta się dobrze, można zaczerpnąć trochę wiedzy, dobra jako impuls do zastanowienia się nad własnymi poglądami w sprawie, ale do dobrej literatury popularno-naukowej trochę brakuje.
Ocena:
Data przeczytania: 2016-07-05
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
A w konopiach strach
2 wydania
A w konopiach strach
Maria Mazurek, Jerzy Vetulani
5.7/10
Seria: Bez tajemnic

W świecie współczesnej medycyny napędzanej różnicami stanowisk autorytetów naukowych niewiele jest tematów budzących tyle kontrowersji, co w przypadku medycznych zastosowań marihuany. Konopie były pod...

Komentarze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl