Pojedynek magii z rewolwerem na zakurzonej ulicy przed saloonem. Tak można by scharakteryzować kolejny odcinek przygód agenta JFK. Pustynny świat, zastygły w swym rozwoju na poziomie dzikiego zachodu ma tego pecha, że dysponuje cennym minerałem, na który ktoś ostrzy sobie zęby. Ktoś bardzo silny, kto dla swego celu nie waha się naruszyć kruchej równowagi między wymiarami. Agencja musi interweniować, ale wysłanie sztabu specjalistów jest niemożliwe. Los pada na Wydział Przemytu Interwymiarowego. I w ten sposób František Kovář – a właściwie John Smith – wkłada ponczo, a na głowę znoszonego Stetsona. Choć jeszcze nie wie, że rutynowa misja zwiadowcza zamieni się w końcu w walkę o uratowanie całego wymiaru oraz o życie kilkorga dziwnych dzieci.