Seria „Made Men” to coś, co każdy zakochany w książkach mafijnych winien poznać. Są jak cząstki pomarańczy, które możesz zjeść osobno, ale dopiero kiedy po owocu zostanie skórka czujesz się pełny.
Zatem moja cząstka numer 5 niezmiernie mi smakowała, a fakt, że kazała na siebie nieco czekać spotęgował moją rozkosz.
Angel Luciano był synem samego diabła. Adalyn zaś, to przyrodnia siostra Vincenta, którego poznaliśmy w drugiej części serii. Czy można marzyć o tym, by zostać kobietą prawdziwego bad boya? Czy imię może nas charakteryzować? O czym myślał Lucyfer, kiedy nadał jednemu ze swoich synów czterech na imię Angel?
Życie to gra pozorów, w której rzeczy oczywistość nie ma czego szukać. W mafii nikt nie ma łatwo, jednak pancerz, który przyodział Angel nie był wynikiem jego wyborów – to pragnienie przeżycia było jego podstawowym budulcem. Diabeł nie toleruje „nijactwa”, albo chcesz być taki jak on, albo się go boisz – sam tak mówił.
„Zabezpieczenie” – co dokładnie oznacza to słowo? A może pytanie powinno brzmieć – kogo określa?
Adalyn potajemnie kocha się w Boogiemanie, dzieje się jednak coś co uświadamia jej, że tkwiła w więzach totalnego zauroczenia. Jeśli tego niedane nam było przeżyć nie mamy bladego pojęcia jak niewiele różni te dwa uczucia. Kiedy będąc w tym stanie po prostu otworzysz szeroko oczy możesz albo się rozczarować, albo uznać to za szczęście, prawdziwe szczęście, które oznacza wolność. Jak było w jej przypadku?
„Czy naprawdę tej miłości chcesz? Czy naprawdę on jest mężczyzną, którego pragniesz?”.
To bohaterka, której po prostu nie można nie darzyć sympatią i to ogromną. Jest doskonałym budowniczym, bo to w jaki sposób budowała napięcie w swojej historii to istne rzemiosło. Jest także wybitnym rozbiórkowym, który cegła po cegle rozbiera mur jaki zbudował Angel, by chronić okruchy dobroci w nim drzemiące. Czy syn diabła potrafi dać szczęście? Czy dopuści do siebie myśli o lepszym jutrze w którym będzie mógł żyć wśród swoich wrogów w taki sposób, by nie czuć się dłużej jak więzień? Demon nie jest kimś, kto kogokolwiek się boi, bo czy można czuć przed kimś strach jeśli jesteś synem Lucyfera? To od budzi w każdym strach. Tylko czy nie ma wyjątków?
„Chyba się nie rozumiemy. […] To ty powinieneś obawiać się jej.”.
„Są rany, które nie przestają się jątrzyć, ale i są też takie, które po prostu zabijają.”.
Każdy ma swoje tajemnice. Nie wszystkie są słodkie niczym cukierek, jednak niektórym jest im zdecydowanie bliżej do niego niż innym. Smak to pragnienie. Smak, to wspomnienie.
CUKIERECZKU
Czego Wam życzyć, kiedy usiądziecie do duetu z Angelem? Rozkoszy w poznawaniu jego historii skrywanej za grubym pancerzem, do którego pokruszenia potrzeba naprawdę tak niewiele.
Zrozumieć.