Tosia odczytała sms`a z bijącym sercem. Potem jeszcze raz. Nie była pewna, czy dobrze zrozumiała aluzję. Juz chciała odpisać, gdy jej wzrok padł na zdjęcie malutkiego Apolla. Wzięła je szybo do ręki. Wyszeptała: - Jestem beznadziejna. Jak mogę? On nie żyje. Nigdy nie będzie jak kiedyś. Nigdy.