Apteka, to miejsce, gdzie najczęściej szukamy pomocy jeszcze przed wizytą u lekarza. I podobną funkcje pełniła też apteka "Pod Orłem" znajdująca się w Krakowie. Własciciel Tadeusz Pankiewicz był jedynym, ktory otzrymal zezwolenie od wladz okupacyjnych na przowadzenie dzialalności na terenie utworzonego getta.
Zarówno wlaściciel jak i pracownicy byli świadkami dramatycznych wydarzeń, na które nie mogli mieć wpływu. Nie znaczy wszakże to, że byli bezczynni, bo apteka stała się miejscem kontaktowym dla organizujacych pomoc dal mieszkańców getta.
Podczas lektury wielokrotnie mialam wrażenie, że stoję w drzwiach i patrzę z przerażeniem i bezsilnością na to, co się dzieje. Autor z realizmem oddaje atmosferę tych dramatycznych dni. Pokazuje wydarzenia takimi, jakie one były bez zbędnych dodatków. Choć w książce trudno o optymizm, to jednak są sceny, gdzie widać tą ogromną nadzieję na przetrwanie, wlasnie dzięki ludziom mocno zaangażowanym w pomoc mieszakańcom getta.