29. 10. 1628 statek "Batavia" należący do VOC (Holenderskiej Kampanii Wschodnioindyjskiej) wraz z dwoma innymi towarzyszącymi statkami wyrusza w swój pierwszy rejs w stronę Indii. Kierownikiem wyprawy zostaje starszy kupiec Francois Palseart natomiast dowódcą- kapitan Adrian Jacobosz. Między mężczyznami tli się stary niezażegnany konflikt, który zagraża bezpieczeństwu i porządkowi na statku. Sprawy nie ułatwia również to, że część załogi to typy spod ciemnej gwiazdy i najgorsze szumowiny uciekające przed karą na lądzie.
Na pokładzie "Batavii" oprócz załogi znajdują się również osoby postronne- pasażerowie. W sumie na pokładzie przebywa około 340 osób.
Rozpoczyna się niebezpieczna podróż w nie do końca poznane rejony... Podróż pełna wyzwań, spisków, intryg i morskich bitew, zaskakujących i dramatycznych wydarzeń...
"Batavia" przegrała, ale co się stało z dwoma innymi statkami oraz z załogą, gdzie rozbitkowie trafili- tego dowiecie się z kart powieści...
Bardzo się cieszę, że ta powieść trafiła w moje ręce, bo odkryłam fantastyczną historię, która okazała się istnym majstersztykiem. Mam nadzieję, że o tej powieści będzie naprawdę głośno.
Fabuła oparta na autentycznych wydarzeniach i życiorysach ludzi (zarówno załogi jak i pasażerów), to strzał w dziesiątkę, a przy okazji fantastyczna lekcja historii- autor przy pracy nad książką korzystał, między innymi z autentycznego dziennika okrętowego Batavii, opisującego dokładnie całą podróż i późniejszą katastrofę.
Książkę czyta się fantastycznie.
Pan Radosław wspaniale oddaje stan emocjonalny i duchowy podróżnych, dokładnie opisuje, jak zmienia się podejście do życia, gdy zaczyna brakować podstawowych środków do życia, a pierwotne instynkty biorą górę nad resztą. Nie brakuje tu brutalnych opisów morderstw, gwałtów czy walki o dobra materialne, czy też o samo przetrwanie. Nie jest łatwo czytać o wielu bestialskich występkach, szczególnie tych, które dzieją się już na wyspach, ale z drugiej strony to właśnie te opisy pozwalają uświadomić sobie, jaką człowiek jest nieobliczalną i niebezpieczną istotą. Użyty przez autora język pozwala wyobraźni rozwinąć skrzydła i przenieść się w opisywane miejsca, poczuć emocje targające bohaterami, zrozumieć ich dylematy i moralnie trudne wybory.
Książka wciąga od pierwszych stron, akcja dzieje się szybko i utrzymuje napięcie na najwyższym poziomie, a cała historia dopracowana jest w najdrobniejszym szczególe.
Na duże brawa zasługuje również szata graficzna, jednakowo z zewnątrz jak i wewnątrz.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Lewandowskiego, ale jestem przekonana, że po lekturze "Australijskiego piekła" nie ostatnie.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Dla mnie to jedna z lepszych książek, które miałam okazję ostatnio czytać. Fantastyczna i niezapomniana przygoda.
POLECAM...