Na wstępie chciałam zaznaczyć, że autor wydając tą książkę wykonał kawał morderczej pracy. Tutaj wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Okładka mega wciągająca, dająca nam przeświadczenie o przygodach bohaterów. Wnętrze, chyba nie czytałam ładniejszej wersji tak bestialskiego dzieła:-) Każda strona jest niczym tajemnicza mapa, która zabiera nas do czasów kardynała Richelieu, Kartezjusza, Oliviera Cromwella i czarownic, które nie były mile widziane przez ludność. Tutaj czasy mają swoje prawa i własny styl językowy. Z natchnieniem wczytywałam się w tak zmienny, w zależności od postaci, styl językowy, który autor opanował do perfekcji. Postacie bardzo okrutne, żyjące w zgodzie ze swoją wiarą, lub przeciw niej. O jak ja się cieszyłam, że nie istniałam w tamtych czasach, gdzie za nic istniała kobieca godność. Choroby, które nieporadnie leczone prowadziły do śmierci. Wściekłość na drugiego człowieka i bezwzględność w sposobie jego zgonu. Radość, kiedy podczas mordu gasło życie, a państwo zostawało uwolnione od zbędnych dusz. Nakazy, które kilkakrotnie złamane prowadziły do wyklęcia z rodu. Ileż nienawiści było w tych ludziach, którzy rządni zemsty sami wymierzali sprawiedliwość...
Opis dziewiczego rejsu był dla mnie obezwładniający! Te opis nowiutkiego statku, aż czułam po opuszki palców zapach drewna i tą czystość i świeżość. Ten zachwyt, kiedy mógł wzbić się na łono natury i wyruszyć w pierwszą podróż życia. A zaznaczam, że bohaterowie są tutaj prawdziwi, żyjący na progach historii. Może dlatego z takim przejęciem zagłębiałam się w każdą ze stron, kiedy kontrola statku została przerwana.
Kochani, nie chcę wam zdradzać wszystkich szczegółów, gdyż to, co najważniejsze zostało zawarte na ostatniej stronie książki w opisie. Wojna trzydziestoletnia była najbardziej tragiczną w skutkach. Zginęło tak wielu ludzi, aż normalny człowiek nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Polecam wam tą powieść, choćby po to by zgłębić wiedzę historyczną wykonaną w formie powieści. Zaświadczam, że nikt nie będzie się tutaj nudził.