📚 Ian Fleming - Casino Royale 📚
„My name is Bond… James Bond”. Najbardziej kultowe przedstawienie się świata. Najsłynniejszy agent, playboy. Nieśmiertelny (prawie) i niepokonany. Agent idealny i odrealniony. No kto go nie zna?
Tak. Przedstawiłem filmowego Bonda. Czas abyście poznali „oryginalnego”.
Główny bohater posiada licencję na zabijanie. Jest oficerem wywiadu brytyjskiego, jednak nie ma wielu zasług. Rzekłbym nawet, że nie wyróżnia się z tłumu. Na biurko M trafiają akta współpracownika radzieckiej agentury. Wiadomo, że Le Chiffre, bo o nim mowa, będzie uczestnikiem popularnego wśród hazardzistów wydarzenia w Royale. Brytyjski wywiad uważa, że będzie to doskonała okazja aby upokorzyć zarówno Le Chiffre’a jak i radzieckie służby. Do tego zadania wybierają Bonda ze względu na wrodzoną smykałkę do hazardu i licencję, którą może być przydatna.
Brzmi znajomo? Po części, prawda? Film czerpał jedynie z ogólnego zarysu. Fabuła książki bardzo różni się od adaptacji. Na plus. Pióro Fleminga jest dobrze wyważone. Z jednej strony lekkie, bardzo przystępne, a z drugiej fachowe i zwarte. Z miejsca widać, że Fleming doskonale wie o czym pisze i bardzo mocno się tego trzyma. Bond jest zwyczajnym oficerem wywiadu, nie nieśmiertelną osobą. Skuteczny w swojej pracy, u progu zyskanej z czasem renomy. Jest szorstki, ale czuły. Kochliwy, lecz trzymający na dystans. Skrupulatny, czasem ...