" W piątek Julka obudziła się jakaś smutna. Aż do obiadu nie chciała się bawić ani rysować, ani biegać z Ciapkiem, tylko stała przy oknie i myślała. A przy obiedzie powiedziała do mamy: – Wam to dobrze! Ty masz tatę, tata ma ciebie, Wojtek ma Ciapka, Ciapek ma Wojtka, a ja? Nic! – Masz mnie i tatę, Wojtka i Ciapka – powiedziała mama. – To mało? – Mało! – potrząsnęła głową Julka. – Ja chcę mieć przyjaciela! I nie czekając na deser, poszła na podwórko. Na podwórku było prawie pusto. Tylko na ławce siedziała Ania, z którą nikt się nigdy nie bawił, a na trzepaku siedziały Kasia i Dominika. Julka podeszła do nich i powiedziała: – Cześć! Chcecie być moimi przyjaciółkami? .."