"Chlorofilkę z błękitnego nieba" to książka dość nietypowa: o roślinach, kosmitach, profesorach nielubiących dzieci, smogu, mięsożernych baobabach i verdeplaźmie, bardzo proekologiczna napisana w czasach, kiedy o ekologach jeszcze nie było tak głośno.
"Wszyscy wiedzą, że noc Świętego Wawrzyńca to taka noc w roku, kiedy z Ziemi można zobaczyć największą ilość spadających gwiazd. Michele też o tym wiedział, tym bardziej, że pani nauczycielka kazała mu nauczyć się na pamięć wiersza Giovanniego Pascoli pod tytułem "Dziesiąty sierpnia"..."
"Wszyscy wiedzą, że noc Świętego Wawrzyńca to taka noc w roku, kiedy z Ziemi można zobaczyć największą ilość spadających gwiazd. Michele też o tym wiedział, tym bardziej, że pani nauczycielka kazała mu nauczyć się na pamięć wiersza Giovanniego Pascoli pod tytułem "Dziesiąty sierpnia"..."