Jeżeli poszukujecie hipnotyzującego kryminału, to trafiliście idealnie:-) Bywały momenty, że czułam jakbym czytała Szybkich i Wściekłych:-) I te opisy drogiego auta, które wyczuwało niebezpieczeństwo i zarazem potrafiło śmigać niemal w powietrzu, lawirować na ręcznym tak, by dostosować się do warunków na drodze. Mega mnie to wkręciło, a później było tylko lepiej. Co prawda sprawa do której szleńczo ruszali była dość przykra, to jednak do końca nie tracili nadziei. Przyznam się wam, że miałam nadzieję na pozytywne wydarzenia, jednak nie w tej książce. Był tutaj taki ukryty wątek, a mianowicie żeby nie ufać nikomu, nawet rodzinie. Występują tu dwie wyjątkowo twarde osobistości. Każda z nich ma związek z organami ścigania i działa według własnych zasad. Pomimo więzów rodzinnych, niezbyt wiele ich ze sobą łączyło. Dosłownie jakby prześcigali się w rozwiązywaniu spraw, z czego jeden uważał, że wydając rozkazy pozjadał wszystkie rozumy, a drugi za wszelką cenę starał się dostąpić sprawiedliwości. To on rozumiał hasła młodych osób, wiedział o co mogło im chodzić i czuł gdzie tak naprawdę działo się coś niezgodnego z prawdą. Działał bardziej za zasadzie instynktu i to nie wszystkim się podobało. Ktoś tu nawet zaczął się zastanawiać, czy aby przypadkiem niewyjaśnione sprawy nie są udziałem osób kogoś trzeciego.
Co do książki, to mam dwie sprzeczności. Uważam, że jest napisana dosyć twardo, gdzie wszędzie jest podkreślona męska strona. Jednak, kiedy opisywane były sceny dramat...