Czasami detale mocno wpływają na odbiór książki, niezależnie od jej treści czy przekazu, jaki niesie. Przyznaję, że staram się nie zwracać uwagi na słabą koretę, chyba że wyłapię coś więcej niż literówki, choć i one rażą w oczy. Czerwona lampka zapala się u mnie za to przy scenach łóżkowych, świadomie nie sięgam po erotyki, bo czuję, że mogłabym nie przebrnąć, zrobiłam wyjątek dla Adriana Bednarka, który jest jedynym znanym mi autorem tworzącym tego rodzaju wstawki ściśle na potrzeby fabuły.
Jakiś czas temu zapoznałam się z "Szelestem", w którym mnogość opisów seksu mnie przerastała i odbierała przyjemność z ogólnie całkiem interesującej lektury. Z opinii wywnioskowałam, że trylogia "Kolory zła" jest jeszcze lepsza niż pierwszy tom "Granic ryzyka", więc postanowiłam dać autorce szansę i podejść do "Czerwieni" z optymistycznym nastawieniem.
Małgorzata Oliwia Sobczak po prostu lubi wplatać erotykę w swoją twórczość i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się z tym pogodzić, bo zamierzam nadal czytać jej kolejne powieści. Mimo znaczącego w moim odczuciu mankamentu, pod kątem czysto kryminalnym jest naprawdę dobrze.
Autorka stosuje moją ulubioną formę konstrucyjną, polegającą na mieszaniu perspektyw zarówno narracyjnych, jak i czasowych. Dodatkowo robi to na tyle umiejętnie, że początkowo trudno znaleźć w nich wszystkich wspólny mianownik, a dzięki temu cała intryga sprawia wrażenie jeszcze bardziej skomplikowanej.
Podobało mi się bardzo to, że w tym tomie zostało zamknięte jedno śledztwo, ale kilka wątków związanych z głównymi bohaterami pozostało otwartych, bo to zawsze dodatkowa motywacja do sięgnięcia po kolejne części, by zaspokoić rozbudzoną ciekawość. Zabrakło mi trochę szczegółowego zarysowania postaci, stworzenia czegoś na kształt ich portretów psychologicznych, liczyłam na to, że będą one rozwijane stopniowo, ale po przeczytaniu całej trylogii wiem, że tak się nie stało. Tym bardziej ubolewam na ilością scen erotycznych, które można byłoby zastąpić głębszymi opisami bohaterów, na czym fabuła tylko by zyskała.
"Czerwień" to ciekawy debiut kryminalny Małgorzaty Oliwii Sobczak. W autorce drzemie spory potencjał, potrafi tworzyć wyraziste intrygi, osadzone w klimatycznie opisanym Trójmieście. Niestety to, o czym wspominałam na początku znacznie wpłynęło na ocenę całości.
Moje 7/10.