"Straszna nędza panowała w chacie Filipa, łaciarza starego obuwia. Rodzinę miał liczną. Żona, pięcioro dzieci i starzy rodzice zamieszkiwali nędzną, chylącą się ku ziemi chateczkę. Dzieci były małe, najstarszy miał lat óśm. Cóż mogła pomódz w wyzywieniu rodziny taka słaba, nędzna kruszyna? Mały Jędrek czuł się jednak w obowiązku, choć w czemkolwiek pomódz swemu wiernemu ojcu..."