Rodzinne wakacje Pace'ów odbywały się w Willi Taccola, w okolicy Monteperso (region Chianti) we Włoszech. "Rodzinne" nie znaczyło tu miłe, radosne i przyjemne, bo relacje w tej rodzinie były ... zaburzone. Niby byli razem, ale ... oddzielnie. Nie dogadywali się. Uciekali od siebie.
"Dziwne echa, dziwne cienie. Ten dom był cholernie dziwny, o ile nie nawiedzony."(str.42)
Narratorką jest Anna. Rodzinna "czarna owca". Pracuje w agencji reklamowej. Maluje i szkicuje, ale nie zachowuje swoich prac. Wyrzuca je. Zna się na sztuce i interesuje ją to, co ciekawe. Na świat patrzy oczami artystki. Dostrzega to, czego inni nie widzą.
Reakcje okolicznych mieszkańców na to, gdzie mieszkają wzbudzały niepokój i zastanawiały. Bohaterka dostała też informację i ostrzeżenie, by nie otwierać drzwi do wieży. Nie posłuchali, bo byli ciekawi co tam jest. Potem dowiedziała się też innych rzeczy o willi i jej historii.
Zaczęło być ... nieswojo. A wakacje zamieniły się w koszmarne, bogate w nadprzyrodzone, niezrozumiałe zjawiska i zdarzenia, które nie zakończyły się nawet po ucieczce z Włoch, i które zadecydowały o tym, że Anna musiała wrócić tam z powrotem po to, żeby wszystko zakończyć.
Bardzo fajnie czytało się tą opowieść. Sporo było opisów przyrody, krajobrazu, ciekawych miejsc czy budowli. Nastrój grozy autorka budowała niezwykle umiejętnie. Był wyczuwalny od samego początku a potem to odczucie jeszcze się po...