Czym jest wędrówka... - ucieczką od bolesnej przeszłości, od własnych przeżyć, od siebie samego, ale również, a może przede wszystkim, dążeniem do zmian, poszukiwaniem nowej, lepszej przyszłości, która daje nadzieję na jutro.
Alan Christoffersen - główny bohater powieści Richarda Evansa ma szczęśliwe i poukładane życie, które w jednym momencie zamienia się w koszmar. Nie tylko traci ukochaną żonę McKale, ale również dobrze prosperującą firmę i elegancki dom. Kiedy staje nad krawędzią jego życie przestaje mieć sens. Po chwilach głębokiego załamania postanawia zrealizować swoje młodzieńcze marzenie. Decyduje się przemierzyć pieszo, z północy na południe, całe Stany Zjednoczone i dotrzeć do Key West na Florydzie.
"Wszyscy jesteśmy w trakcie wędrówki. Możliwe, że nie wszyscy wędrują tak dosłownie jak ja, jest to jednak wędrówka. Nie wiem, co mnie czeka. Ale mam cztery tysiące osiemset kilometrów, aby się o tym przekonać."
Pakuje więc plecak, zleca sprzedaż przedmiotów, które mu jeszcze pozostały i z niewielką gotówką na koncie wyrusza w drogę. Pierwszy etap jego wędrówki kończy się dość niespodziewanie w miasteczku Spokane w stanie Waszyngton po przebyciu około 360 mil.
Powieść Evansa to interesująca relacja z pokonywania kolejnych mil drogi, w której bohater dzieli się z nami swoimi przeżyciami i odczuciami. Dziennik Alana z jednej strony wzrusza, z drugiej motywuje do działania. Odnajdujemy w nim recepty na problemy dla samych siebie. Pozostaję pod dużym wrażeniem tej powieści, która trafiła dokładnie w mój czuły punkt. Wprawdzie nie wiem, czy zdecydowałabym się na podobny wyczyn jak Alan, ale uwielbiam wędrować i odbywać długie marsze, które pozwalają oderwać się od codziennej rzeczywistości. Jestem bardzo ciekawa co przydarzy się bohaterowi w dalszej drodze i z przyjemnością sięgnę po drugą część "Dzienników pisanych w drodze", a wszystkim obieżyświatom, miłośnikom podróżowania i wielbicielom dzienników polecam powieść "Dotknąć nieba" Richarda Evansa.