Drogie maleństwo

Na początku czytania tej książki utożsamiasz się z Claire, cudowna ciepła kobieta, która przeszła długą drogę leczenia żeby zostać matką, walczyła już tak długo i kiedy wreszcie się udało, los postanawia z niej zadrwić i dochodzi do poronienia... drażni Cię Romily, która od samego początku jest wszędzie tam, gdzie Ben ( mąż Claire).. każda kobieta od razu wyczuje, że Romily jest w nim zakochana... z każdą kolejną przeczytaną stroną próbujesz jednak wczuć się także w sytuację tej kobiety, kobiety samotnie wychowującej córeczkę, zakochaną w swoim przyjacielu, noszącą jego dziecko, ale równocześnie zagubioną i bardzo samotną... Przychodzi jednak moment, który bardzo mnie zaskoczył.. Ben.. w zasadzie brałam go od początku jako bohatera będącego tylko mężem Claire, a tutaj nagle okazuje się, że należało spojrzeć także na Niego i targające nim sprzeczne uczucia...
Książka pełna emocji, płynących łez... Cudowna pozycja, która mną zawładnęła i jeszcze długo po jej skończeniu nie mogłam przestać myśleć o jej bohaterach...
Serdecznie polecam i zachęcam do przeczytania losów Claire, Romily, Bena, uroczej małej dziewczynki i nienarodzonego dziecka, które jest jak dla mnie głównym bohaterem :)