Drzazgi

Joanna Bartoń
8.3 /10
Ocena 8.3 na 10 możliwych
Na podstawie 3 ocen kanapowiczów
Drzazgi
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.3 /10
Ocena 8.3 na 10 możliwych
Na podstawie 3 ocen kanapowiczów

Opis

Intryga jest kryminalna: syn – poczęty z wielkiej miłości przez rodziców niedojrzałych, wychowywany przez matkę, okaleczoną emocjonalnie – wyrasta na artystę, który zdolny jest do zabójstwa. Matka musi się zmierzyć z wyrzutami sumienia, co oznacza konieczność przeanalizowania własnego życia (w tym związków z najbliższymi, przede wszystkim z własną matką), ale musi też stawić czoło opinii publicznej, nieskłonnej do rozumienia, lecz do potępienia. Autorka jednak nie prowadzi narracji jak w kryminale, lecz jak w powieści psychologicznej, a przy tym korzysta z języka powściągliwego i wyrazistego zarazem. Przedstawia równie przekonująco odpryski życia wielkomiejskiej Łodzi, nocnego Krakowa, wakacyjnego Wybrzeża, wsi pod Legnicą oraz emigracji na Wyspach Brytyjskich. „To dziwna powieść. Myli tropy, meandruje, skręca w nieprzewidywalnych kierunkach, a przede wszystkim drażni czytelnicze oczekiwania. Ale „Drzazgami” warto się podenerwować, bo w literaturze nie wszystkie ścieżki muszą być proste.” (Piotr Kofta) Od autorki: „Zdaję sobie sprawę, że piszę o jakimś wyjątku i marginesie, ale nie chciałam konstruować kolejnej elegii o matce-Polce, bo wydało mi się to zbyt łatwe i nic nie wnoszące. Weszłam kiedyś na forum internetowe dla matek dzieci w wieku szkolnym i tam natrafiłam na wpis kobiety, która z bólem, ale może jednocześnie i ulgą, że zrzuca z siebie taki ciężar, przyznawała, że nie kocha własnych dzieci. Owszem, robi wokół nich wszystko, co niezbędne, dba o nie, ale jej serce pozostaje niewzruszone. Ten wpis mocno wrył mi się w pamięć, tak jak zresztą reakcje innych uczestniczek forum, utrzymane głównie w tonie dydaktycznym lub niedowierzającym, „no bo jak to tak – nie kochać?”. Ale czy matka ma obowiązek kochać własne dziecko? W każdej sytuacji?”
Data wydania: 2018-09-24
ISBN: 978-83-62247-60-8, 9788362247608
Wydawnictwo: JanKa - wydawnictwo
Kategoria: Powieść polska
Stron: 176

Autor

Joanna Bartoń Joanna Bartoń to polska pisarka, znana z podejmowania kontrowersyjnych tematów i umiejętnego opisywania ludzkich motywacji. Zasłynęła głównie powieścią "Drzazgi", poruszającą temat skomplikowanej relacji matki z synem, i książką "Do niewidzenia, do ...

Pozostałe książki:

Do niewidzenia do niejutra Drzazgi Niskorosła Katar duszy
Wszystkie książki Joanna Bartoń

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Drzazga wbita w duszę.

9.12.2018

Drzazg nie przeczytałam od razu. Jest to powieść psychologiczna, która porusza trudny temat, zakrawający na tabu. Musiałam powieść odkładać, przemyśleć, powracać. Czytanie 'w biegu' nastręczało trudności bo tak z tą książką nie da się obejść. Musimy jej poświęcić sporo czasu, by wszystko zrozumieć bo wiele powiedziano między wierszami... ​ Drzazgi ... Recenzja książki Drzazgi

@ewamroczkowskabooks@ewamroczkowskabooks × 1

O książce, która boli.

18.02.2021

"Drzazgi" to przedziwna opowieść o silnych osobowościach połączonych jakby wbrew własnej woli siecią relacji i powiązań. To historia wciągająca, szokująca, oblepiająca swymi mackami umysł czytelnika i ciągnąca go ku obłędowi. To krótki łańcuch trzech pokoleń, rozpoczynający i kończący się najsłabszymi ogniwami. "Drzazgi" to książeczka, w której za... Recenzja książki Drzazgi

× 1

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Patriseria
@Patriseria
2019-03-19
10 /10
Przeczytane

Zostajemy zaproszeni do świata bohaterów, tuż po ŚRODZIE. Tej ŚRODZIE, która zmienia wszystko w ich życiu. Liliana Hipner jest osobą specyficzną, nieprzystosowaną do życia w społeczeństwie. Najlepiej czuje się sama, w swoim mieszkaniu, w półmroku i ciszy, bez zbędnego towarzystwa. Do grona bliskich jej osób należy; ojciec, syn oraz dwójka przyjaciół vel. kochanków.
Dzieciństwo minęło jej w kochających ramionach ojca i w towarzystwie niestabilnej emocjonalnie matki, której życie balansowało pomiędzy domem (krótkie okresy), a piwnicą czy lasem.

'Mama wychodziła z piwnicy tylko w pochmurne dni, ponieważ twierdziła, że razi ją słońce[...]
Mama miała tak naprawdę dwa wcielenia: piwniczne i leśne. To drugie oznaczało przesiadywanie- oczywiście w odpowiednią pogodę- na pieńku wyciętej sosny i wpatrywanie się w mech.'
Raz w życiu była naprawdę szczęśliwa- Mareczek, pierwsza miłość, która zakończyła się ciążą, zdradą, oraz finalnie jego śmiercią. Liliana chociaż cierpi to trzyma się z boku- nie idzie nawet na pogrzeb.
Kiedy rodzi syna, nie szaleje na jego punkcie. Prawie całą opiekę przejmuje jej ojciec. Ona natomiat boi się kruchości małego ciałka niemowlaka. Instynkt macierzyński w pełnym tego słowa znaczenium, nigdy nie powstaje. W końcu wyprowadza się do Łodzi, do swojej ciotki. Studia tu są jedynie wymówką, główny powód to zbudowanie więzi pomiędzy matką, a synem.

'Nie mogła powiedzieć, że posiadanie dziecka jej nie cieszy.[...] Z trudem jednak z...

× 1 | link |
@ewamroczkowskabooks
@ewamroczkowskabooks
2018-12-09
8 /10
Przeczytane Recenzenckie Zbiory własne

Jeśli sięgniecie po Drzazgi, przygotujcie się na niełatwą lekturę. Metafory, niedopowiedzenia i niejednoznaczność to coś co ją wyróżnia. To wymagająca i niezwykle dopracowana oraz przemyślana proza. Dlatego nie każdemu przypadnie do gustu. Ale nie zrażajcie się, bo na prawdę warto przeczytać i zastanowić się nad tą książką. Zwłaszcza, że zakończenie nastręcza ponowne pytanie: czy Lila na prawdę nie kochała syna?
Czy tylko wyparła te uczucia bo sądziła, że musi 'czuć' jak jej matka kiedyś? Jest tutaj wiele pytań ale i wiele odpowiedzi, których udzielić sobie musicie sami. Polecam Wam, pochylcie się nad Drzazgami. Zaręczam, że wbiją się głęboko i pozostaną na długo i na pewno nie ocenicie już pochopnie trudnych relacji niektórych matek ze swoimi dziećmi.

× 1 | link |
@weronikaszczechowska
@weronikaszczechowska
2020-11-02
7 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

"Wpatrywała się w nie w stuporze, kiwając się to w przód, to w tył,
aż przyszło oświecenie, i to podwójne - w płaszczu metafory i czarze dosłowności".
Dodaj cytat