Lubię ten typ książki. Włóczęga autora połączona z opowieścią o przeszłości i teraźniejszości miejsc, które odwiedza. Próby zrozumienie ludzi i miejsc, którzy tam żyli i żyją. Bez moralnego oceniania ich czynów. A wszystko w takim nieśpiesznym tempie. Ciekawa lektura.
Ta podróż zaczyna się w muzeum, od spojrzenia na Mnicha nad brzegiem morza i Opactwo w dębowym lesie. Mrok obrazów Caspara Davida Friedricha pasuje do Bałtyku –„najbardziej złowieszczej i strasznej z...