Autor podejmuje udaną próbę uogólnienia pojęcia stabilności, bez wiązania jej z równowagą i dowodzi, że przy założeniach znacznie mniej restrykcyjnych od założeń właściwych modelom stacjonarnym, możliwy jest stabilny wzrost gospodarek pozbawionych trwałej równowagi. Rozważania, wsparte szeregiem oryginalnych dowodów, otwierają nowe perspektywy badawcze.